środa, 20 marca 2013

|0020| Odmowa: uszatyfotel.wordpress.com

Jestem miszczem. Napisałam 1/3 oceny, a tu patrzę, że blog od dwóch miesięcy sobie stoi bez nowych postów...
Przeterminowanie - ostatni wpis 24 stycznia 2013 r.

63 komentarze:

  1. Ej! Zakryłaś moją ocenę! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona nie zna litości xD

      Usuń
    2. Ej, proszę o wybaczenie *błaga*
      Ja wczoraj nie myślałam, co zresztą widać po tej odmowie ^^

      Usuń
    3. Nieeee! *krzyczy rozdzierająco* I co ja teraz zrobię?!

      Usuń
  2. Na początek, bardzo dziękuję za ocenę ;) Sporo tu tej analizy, więc pozwól, droga Akiro, że odniosę się do wszystkiego po kolei, jak leci w tekście oceny. Za ewentualne przeskoki z tematów lub zamieszanie w komentarzu najmocniej przepraszam.

    Na początek, strasznie przepraszam za tę niespodziewaną zmianę grafiki. Wiem, że powiedziałaś, że nie miałaś nic przeciwko, ale jednak wiem jak to jest oceniać coś, a potem zmieniać sprawozdanie bo klient zapomniał sprawdzić czy nie jest na jakiejś ocenialni pierwszy w kolejce. W każdym razie, dziękuję, że nie wywaliłaś mnie z kolejki z odmową tylko przystosowałaś się do nowej sytuacji ^^ Bardzo mnie natomiast cieszy, że nowy wygląd przypadł Ci do gustu bardziej od starego ;)

    Wcale nie mam Ci za złe tego, że Polowanie na Elfy postanowiłaś sobie odpuścić. To dość specyficzny tekst, który nie odpowiada każdemu. Jeśli chodzi o one-shoty, chętnie dowiedziałabym się, co o nich myślałaś, ale nie koniecznie w ocenie. Mogłabyś mi po prostu napisać krótko w komentarzu, jakie były Twoje wrażenia po przeczytaniu ich? Byłabym wdzięczna.

    Co do Subconscious:
    Sprawa ma się tak. Podświadomość nigdy nie miała być opowiadaniem ze zwrotami akcji lub jakimiś bardzo zaskakującymi wątkami. W gruncie rzeczy, to tak naprawdę obyczajówka z lekkim wątkiem fantastycznym i psychologicznym. Oczywiście jak najbardziej rozumiem Twoją chęć przeczytania czegoś bardziej ekscytującego, co wciągnęłoby w treść. Moim argumentem tutaj jest jedynie fakt, iż to opowiadanie nigdy nie miało takich zamiarów. Niemniej jednak, biorę sobie Twoje słowa do serca i pomyślę nad tym przy pisaniu kolejnych części, bo mimo tego, że wiem dokładnie jak to opowiadanie się potoczy aż do swojej kulminacji w rozdziale dziesiątym, to przecież nie oznacza, że nie mogę gdzieś tam dorzucić jakiegoś smaczku. Więc dziękuję za tę sugestię.
    Jeśli chodzi o realizację pomysłu, opisywanie Wioski w Dolinie i ogólnie świata ze snów Whisper, to wytłumaczenie mam takie: jak już wspominałam wyżej, opowiadanie mam naprawdę dobrze przemyślane, każdy rozdział wypisany w punktach, także wiem co się kiedy stanie. Dlatego też wiem, że sporo rzeczy się wyjaśni w późniejszych częściach. Więc te dodatkowe pół strony, które mogłoby zaciekawić czytelnika (jak to ujęłaś) będzie zawarte w późniejszych częściach. Nie zgadzam się z tym po części dlatego, że każdy ze snów Whisper ma konkretny cel, a wsadzanie do nich czegoś na siłę burzyłoby cały zamysł. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi tutaj chodzi ;)
    Możliwości co do matki dziewczyny nie były dotąd realizowane, gdyż dopiero będą xD W rozdziale szóstym się to zacznie, o ile dobrze pamiętam ^^ A dlaczego tak mało było o niej do tej pory? Ano dlatego, że Whisper próbowała ją wyrwać z psychiatryka. Myślisz, że osoby pracujące tam były tym zachwycone? A jej ojciec? No właśnie. Dlatego Whisper nie wraca zaraz następnego dnia na wizytę do matki, żeby to miało jakąś logiczną całość :)
    Whisper... mówisz, że jest mało wyrazista, niewidoczna na tle innych. Hmm, nie spoglądałam na nią z tej perspektywy i być może masz rację. Na pewno jeszcze się zastanowię nad jej kreacją, dziękuję za wytknięcie.
    Rola Henry'ego nie jest zakończona. Nawet mam w planie opisać kilka fragmentów opowiadania z jego punktu widzenia, bo chociaż może to na razie nie być widoczne, jest bardzo ważną postacią w opowiadaniu i wydaje mi się, że sama też to zauważyłaś, co mnie bardzo cieszy. To samo się tyczy Olly'ego. I masz rację, Iskadar pełni znaczącą rolę w opowiadaniu i życiu Whisper ;)

    cdn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wiesz co? Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z faktu, iż mój świat przedstawiony jeśli chodzi o realne życie Whisper w Anglii, jest tak ubogi. Chyba za bardzo skupiłam się na jej sennym świecie, bo tak desperacko starałam się jego wygląd przelać na papier (albo ekran laptopa), że Anglia mi po prostu umknęła. Masz rację, nie wykorzystałam tej części świata Whisper, mimo tego, że powinno być to dla mnie błahostką. A w notatkach dotyczących Subconscious mam wypisanych sporo faktów na temat życia głównej bohaterki i nawet nazwę miasteczka, w którym mieszka. Nie mogę uwierzyć, że nie zamieściłam tego do tej pory w rozdziałach. Jestem Ci bardzo wdzięczna, droga Akiro, za wytknięcie mi tej istnej głupoty ;P
      Wioska w Dolinie nie została jeszcze zbyt dokładnie opisana, bo nie było ku temu większej okazji, ale na pewno zwrócę na to uwagę w przyszłości. Natomiast co do całego sennego świata, chciałam, by jak najdłużej pozostał on zagadką dla czytelnika, bo jest i zagadką dla głównej bohaterki. W późniejszych częściach będzie nawet ku temu konkretne wyjaśnienie.
      Kolejny fakt, z którego za cholerę nie zdawałam sobie sprawy - opisy wyglądu. Dobrze pamiętam jak w pierwszym rozdziale dawałam opis Whisper i miałam go z głowy. A później żadnego przypomnienia, żadnej wzmianki o jej kolorze włosów czy czymkolwiek. Nie mam pojęcia, jak ja na to uwagi nie zwróciłam. Ratujesz mi życie, dziewczyno!
      Nad opisami uczuć postaram się popracować, natomiast sprawa języka, jakim się ludzie posługują w realnym i sennym świecie to może być sprawa dość kontrowersyjna w zależności od tego, czy wierzymy, że dany świat istnieje, czy wierzymy, że powstał on w czyimś umyśle, prawda? ;)

      Co do Whoever you are:
      Sprawa przeskoków w czasie i jej miejscowa nielogiczność została mi już wielokrotnie wytknięta. Muszę coś z tym zrobić koniecznie. Bo prawda jest taka, że to w sumie ma sens (naprawdę!) jeśli się jest autorką opowiadania i wie się co Syriusz porabiał przez te lata, które jeszcze nie zostały wspomniane. Myślę, że jak już dojdę do tego momentu w opowiadaniu, to to się ładnie zamknie w całość. Przynajmniej mam taką nadzieję, a na dzień dzisiejszy chyba nic innego z tym fantem zrobić nie mogę.
      Masz natomiast rację co do tego, że główny nurt opowiadania nie został zrealizowany. Tylko że właśnie z tym farfoclem to się za bardzo nie spieszę. Myślę, że ma potencjał na całkiem sporą liczbę rozdziałów (chociaż nie mam ich tak rozplanowanych, jak w przypadku Subconscious), więc jeszcze się sporo rzeczy rozjaśni. Mam nadzieję.
      A z retrospekcji zrezygnowałam tak nagle, nie dlatego, że spiszę się do jakiegoś tam momentu i chciałam to uciąć, tylko dlatego, że miało to fabularnie sens, bo w życiu Syriusza zaczęło się sporo dziać, więc musiał zaprzestać swoich codziennych opowieści z życia wziętych (których słuchała Vivi), bo po prostu nie mógł sobie na to już pozwolić. Jednak mogę Cię zapewnić, że one wrócą, jak przyjdzie na to odpowiednia pora.
      Tak, Harry jest w moim opowiadaniu totalnym idiotą. Zepsułam go i jestem tego całkowicie świadoma. Nie potrafię nim operować, nie potrafię się w niego wczuć, może dlatego, że przez tak długi czas pisałam z punktu widzenia Łapy.
      Dom Syriusza - ależ oczywiście, że ludzie o nim wiedzieli. Pamiętasz jak w pierwszym rozdziale (albo może był to drugi) aurorzy paradowali mu przed drzwiami frontowymi? Ale fakt, iż oni wiedzą, gdzie mieszka nic nie zmienia, bo dom ma na sobie potężne zaklęcia i nie każdy może do niego wejść. Vivi i Kait mają specjalne przywileje. Od tak. Nie ważne, że to w ogóle nie ma w sobie logiki xD

      cdn

      Usuń
    2. Relacje Syriusza i Stworka są dość skomplikowane. Nie ważne, że Łapa odnosi się do skrzata z pogardą, bo on dobrze wie, że od ich niezbyt chętnej (ale jednak) współpracy, powstała między nimi pewna więź. I od tego czasu ich chłodne relacje nagle nabrały jakiegoś takiego smaczku, nie? Osobiście bardzo lubię tę dwójkę ;) Ale dostosuję się do Twoich wskazówek i postaram się tę ich relację jakoś bardziej wyjaśnić w dalszych częściach.
      Emocjonalność Łapy jest, według mnie, bardzo uwewnętrzniona. On nie chce myśleć o konsekwencjach, o emocjach, a tym bardziej o nich rozmawiać.
      Wiesz co? Jako oceniająca często gnębię ludzi o brak kreacji świata przedstawionego w farfoclach, ale jakoś sama się do własnej rady odnieść nie mogę. Może więc odniosę się do Twojej? ;P Tak, masz rację. Świat przedstawiony leży i kwiczy, a tak właściwie, to wcale go nie ma. No i po raz kolejny muszę coś zrobić z opisami wyglądu postaci. Kiedyś ich brak tłumaczyłam sobie faktem, iż Łapa osobiście nie zwraca uwagi na takie szczegóły, ale jednak trzeba coś z tym zrobić.

      Cieszę się niezmiernie, że mój styl przypadł Ci do gustu, a i udało Ci się w tekście znaleźć fragmenty warte wspomnienia, które zapadły Ci w pamięć. Naprawdę miło coś takiego słyszeć ;) No i bardzo dziękuję za wytknięcie błędów. Ewidentnie mam problem z powtórzeniami ^^
      Przepraszać za opóźnienia nie musisz, bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak czas lubi nam umykać, kiedy nawet sobie z tego sprawy nie zdajemy ;P Podsumowując, bardzo mi pomogłaś. Zwróciłaś uwagę na wiele spraw, na które nigdy wcześniej nie zwróciłam uwagi i jestem Ci za to bardzo wdzięczna. Czepianie się mi wcale nie przeszkadzało, bo przecież po to się zgłosiłam do oceny ;)
      Jeszcze raz serdecznie dziękuję za ocenę (i przepraszam za ten kilometrowy komentarz), za poświęcony czas i nerwy.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    3. Eee... Hmmm... Wybacz, że się wtrącę, ale chyba umieściłaś te komentarze pod złym postem ^^
      Nie martw się, każdemu się zdarza. Mnie w szczególności... :)

      Usuń
    4. Umieściłam je pod najnowszym postem, żeby się nie zgubiły ^^

      Usuń
    5. W sumie też racja ^^
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    6. Aj, to tylko szablon, więc nic się nie stało. Poza tym miałam już zanalizowaną całą „Podświadomość”, więc lepiej zaktualizować te kilka zdań odnośnie grafiki, niż wystawiać odmowę z tak błahego powodu, przez co i mój czas poświęcony na to poszedłby na marne. :)

      Nie znam się komediach/parodiach, drażnią mnie w formie literackiej, a czasem nawet i filmowej, więc tutaj pomocna raczej bym nie była. Jeżeli chodzi o one-shoty, to do świąt wyślę Ci na pocztę taką skróconą wersję oceny wraz z błędami.

      Miałam właśnie wrażenie, że Subconscious jest w pewnej części obyczajówką. Dla upewniania zerknęłam do „O opowiadaniach”, gdzie zaznaczyłaś, że to fantastyka, więc trochę zmieniłam tok myślenia. ^^”

      Dlatego jest ciężko oceniać teksty z małą liczbą rozdziałów, gdyż to, czego brakuje teraz, może być zaplanowane w kolejnych rozdziałach. Wspominałam coś o tym chyba w ocenie. Większość moich uwag to nie naskok na błędy fabularne czy przy kreacji Wioski, gdyż to stricte błędy nie są, a jedynie niedomówienia, które rozwiną się później.

      Zrozumiałam i teraz wiem, dlaczego tak jest, przez co jeszcze bardziej nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. :)

      Olly jest wkurzający a Iskadar nie z tego świata, przez co Whisper swoją normalnością i niewyróżnianiem się gubi się wśród nich. Coraz bardziej mnie zaciekawiasz, wiesz? :D Skoro wszyscy mają znaczące role w opowiadaniu, to pisz je jak najszybciej, bo jestem strasznie zaintrygowana, co tam będzie się działo. :)

      Jak się czytam rozdziałami, to brak kreacji świata można nie zauważyć, ale przy czytaniu całości za jednym razem, wszystkie nieścisłości wychodzą na wierzch i akurat ta strasznie rzucała się w oczy.
      Na początku byłam uradowana, że takie ładne opisy są u Ciebie, pokazujesz wygląd bohaterów, a później długo nic i w pewnym momencie nie miałam zielonego pojęcia, czy to ja coś przeoczyłam, czy Ty.
      Z tym językiem to masz rację. Nie patrzyłam na to w ten sposób, ciekawe. :)

      Jak skończysz opowiadanie, to na pewno dla każdego życie Syriusza stanie się jasne i logiczne. :)
      Bardzo się cieszę, że wrócą, gdyż bardzo dobrze czyta się te retrospekcje.

      Syriusza w książkach Rowling nie było dużo, więc to jasne, że łatwiej operować taką postacią, a nie głównym bohaterem, którego charakter jest tak dokładnie ukształtowany. Twój Harry ma w sobie nutkę komizmu, co takie złe nie jest. Później na pewno będzie lepiej. :)
      Oj, nie ma żadnej logiki. ^^ Coś mi nie pasowało z ich wchodzeniem do domu Syriusza i dziękuję, że to wyjaśniłaś. :D

      Wiem coś o tym. U innych łatwo dostrzec błędy i podać rady, a ze swoim tworem ciężko sobie poradzić. A u Ciebie brak świata jest przerażający, naprawdę. :D

      Co do stylu, to w tekstach znalazłam jeszcze sporo zdań, krótkich fragmentów, które bardzo mi się spodobało, ale nie chciałam dodawać do oceny samych cytatów, więc poprzestałam na tych dwóch. :)

      I tak przepraszam, bo to w końcu trzy tygodnie opóźnienia, a ja nie lubię mieć zaległości i łamać danego słowa. Jednakże siły wyższe sprawiły, że stało się tak a nie inaczej.

      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  3. Nie mam zamiaru rezygnować ze swojej cierpliwości, ba, rozumiem, że z planowaniem różnie bywa ;) Czekam cierpliwie na ocenę. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Akiro~ Mam do Ciebie pytanie. Twój nick jest od jakiejś konkretnej osobistości, czy po prostu lubisz to imię fonetycznie?
    (Wiem, że to pytanie ni z gruszki ni z pietruszki, ale Akira to moje ulubione japońskie imię, dlatego zaczęłam się nad tym zastanawiać).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię to imię fonetycznie, jest jednym z moich ulubionych, ale przede wszystkim jest to odwołanie do Akiry Toriyamy. Jam jest wielka fanka anime i mangi, a Dragon Ball zajmuje kluczowe miejsce w moim sercu, gdyż to do niego wszystko się zaczęło. :)

      Usuń
    2. O popatrz, stawiałam bardziej na Kurosawę Akirę lub Ishidę Akirę. Ale nie da się zaprzeczyć, że to imię jest świetne fonetycznie.

      Usuń
    3. Kurosawę cenię jako reżysera, jednak stricte Japonią i Japończykami zainteresowałam się wiele lat po obejrzeniu po raz pierwszy Dragon Balla, więc to mangaka jest moim ulubionym i pierwszym Akirą. :)

      Usuń
  5. Akiruś, kochanie ty moje. "Tom otworzył usta szeroko i wypadła mu z nich żelka z żabą". Ómarłam. Jak to jest "opowiadanie sensacyjne" to ja jestem święta...Jesteśmy z Tobą.
    Btw, R. stwierdziła, że powinnyśmy się nazwać KZO - Klub Załamanych Oceniających.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :*
      Na razie jednak oceniam dobre opowiadanie hei-chi, potem będzie chyba odmowa i jakoś przed świętami nastąpi cios. Nie wiem, ile czasu mi to zajmie, ile stron w Wordzie zapiszę, ile nerwów zszargam sobie, ale wiem, że będzie to wyjątkowa ocena. Jak teraz się z nią nie zmierzę, to nigdy tego nie zrobię.
      Już pisałam R., że znalazłam podstawę prawną, pod którą pociągnięci będą autorzy, przez których będziemy musiały czytać i oceniać takie tFory.
      Ty masz tez coś, co załamuje? :)

      Usuń
    2. Ależ nie ma za co :*
      Posłała mi to. Powinnyśmy dostawać kasę za pracę w szkodliwych warunkach ;)
      Taaaa. Wprawdzie to nie jest aż takie złe jak klaudynki, ale szlag mnie trafia przy tej ocenie. Jak dobrze, że już ją kończę...Najlepsze jest to, że go już kiedyś oceniłam. I dałam mu 5. I się teraz zastanawiam jakim cudem on ode mnie tę piątkę dostał.

      Usuń
    3. Właśnie widzę, że z każdą chwilą tekstu w ocenie przybywa. :) Wiesz, nawet oceniający się uczą, poprawiają swój warsztat. Pamiętam swoją pierwszą ocenialnię i nadal nie wierzę, że mogłam być tak beznadziejna. Jednak wtedy byłam z siebie niesamowicie dumna.

      Usuń
    4. Staram się jak mogę :) Dzięki, że tam zawitałaś i poznęcałaś się czerwonym kolorkiem. Przynajmniej ta ocena będzie przyzwoita :)
      Tak, ta rozpierająca duma, że się pomogło, a przynajmniej starało, to było coś :)

      Usuń
    5. Jeszcze tam zawitam pewnie jakoś w nocy i się trochę poznęcam. :D
      O tak. Tylko że wtedy byłam bardzo nieumiejętna w ocenianiu i wątpię, że komuś naprawdę pomogłam. Minęły jednak cztery lata i jakiś styl sobie wyrobiłam.

      Usuń
    6. Czekam z niecierpliwością :)
      To długo oceniasz. Ja zaczęłam chyba dwa miesiące przed powstaniem weryfikatora. Więc gdzieś rok, czyli dość krótko, ale moje tamtejsze ocenianie od tego teraźniejszego dzieli przepaść.

      Usuń
    7. U mnie już ponad roczek będzie :) Ale na początku to w ocenach żadnej pomocy nie było, tylko jakieś nic nieznaczące stwierdzenia. Teraz mam nadzieję, że jest lepiej :)

      Akirusiu, jak bd mieć czas, to możesz zajrzeć też do mnie. Tylko, że na razie nic nie przybywa. Oślepłam od tych wszystkich błędów...

      Usuń
    8. Hej! Widzę, że pochopnie oceniacie moje opowiadanie. Przed oceną proszę przeczytajcie zakładkę dla oceniających. Pozdrawiam!

      Usuń
    9. Przeczytałam nie raz, nie dwa. Nie oceniam pochopnie Twojego opowiadania, gdyż kilka(naście) najnowszych rozdziałów czytałam i pewne zdanie mam wyrobione, o którym dowiesz się niedługo w ocenie.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Jestem w szoku, że nie ochrypłam i ogłuchłam od tych wczorajszych wrzasków o.O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na koncercie Biebera w Łodzi.

      Usuń
    2. Tak żem czuła! O nie, Ov, dlaczego mi to zrobiłaś?

      Usuń
    3. Ymm...w jakim sensie?

      Usuń
    4. Byłaś na jego koncercie i nawet mnie nie pozdrowiłaś, a przecież telewizje i kamery krążyły wokół fanek Biebera cały dzień.

      Usuń
    5. Pocieszę Cię, nie jestem jedną z tych, które od rana koczowały pod hotelem. Raz - zamarzłabym, dwa - zamarzłabym, trzy - byłoby bardziej prawdopodobne, że moja kuzynka by tam koczowała. Przyjechałam do Łodzi dopiero o 17 i czekaliśmy prawie 2 godziny, żeby nas wpuścili do środka. A gdybym była w telewizji to bym Cię pozdrowiła, a jakżeby inaczej :)

      Usuń
    6. Nie zapominaj o mnie ^^

      Usuń
    7. No ja mam nadzieję, że byś pozdrowiła. :)

      Usuń
    8. Wszystkie bym Was pozdrowiła, a co! :)

      Usuń
  7. Zabijcie mnie młotem pneumatycznym, błagam.
    Chyba muszę w moim opisie dodać, że nie będę przyjmowała do oceny blogów z nagromadzeniem błędów wszelkiego rodzaju (od gramatycznych, po stylistyczne). Brak logiki, brak przecinków... brak wyrozumiałości wobec autorów i tym samym coraz mniej sympatyczna ocena.
    A ja już zacieram rączki, bo mam w kolejce dwa blogi, które chciałabym ocenić JUŻ, TERAZ, ale trzeba się trzymać kolejki, no :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dołącz do KZO, razem coś zdziałamy. :)
      Bądź silna, jeśli ocenisz tego bloga, dasz radę z innymi (przynajmniej ja sobie tak wmawiam odnośnie trzeciego bloga w mojej kolejce). ^^

      Usuń
    2. Tak, ta nazwa bardzo do nas pasuje, niestety.
      Oj staram się. Nie chciałabym urazić autorki, ale to będzie trudne.
      Zajrzałam z ciekawości i aż się uśmiechnęłam. Będzie ciekawie, oj, będzie. Zawsze możesz odmówić oceny - to cuchnie prowokacją :)

      Usuń
    3. Nie mam ochoty na kolejną sprzeczkę z tą autorką, więc bloga ocenię. Inne oceniające dały radę, dam i ja! :D W dodatku chcę pobić długość Twojej ostatniej oceny, a ten blog świetnie się do tego nadaje. :)

      Usuń
    4. To powodzenia życzę! Ja właśnie jestem w trakcie poprawiania prawie całego rozdziału - chyba chcę być za dobra. Potem i tak rzadko kiedy autorzy poprawiają swoje błędy.

      Usuń
    5. Dlatego ja nie wypisuję każdego błędu. Szkoda mojej roboty i nerwów, a autor zwykle i tak ma to gdzieś. Zazwyczaj pokazuję jedynie przykłady błędów, chyba że autor poprosi o wypisanie wszystkich.

      Usuń
  8. Która z Was wie co to Liverpool? Uprzedzam, że to podchwytliwe pytanie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liverpool to miasto w Anglii.

      Usuń
    2. Też, ale nie o to mi chodziło. A, więc Liverpool to basen wątrobowy (liver - wątroba, pool - basen) buhahahahaha xD

      Usuń
    3. Mówiłam, że podchwytliwe xD

      Usuń
    4. O bosz... Sama to wymyśliłaś? :D

      Usuń
    5. Tak buhahahaha xD Tak jakoś mnie ostatnio naszło i nawet wysłałam smsa R. Czasem sama się siebie boję...

      Usuń
    6. Takie głupie, że aż śmieszne. :D

      Usuń
    7. No widzisz. Musiałam się chyba wtedy "uczyć" słówek ze zdrowia na angielski i mi odbiło.
      Z ciekawostek to powstały dwa nowe kraje - Angila (mój wymysł, a raczej błąd w pisowni) i Szwancijina (to akurat jest R.)

      Usuń
  9. Akiro, kiedy mniej więcej pojawi się ocena "paradoks hazardzisty"? Nie chce cię popędzać czy coś w ten deseń. Jestem po prostu bardzo ciekawa debiutanckiej oceny tego opowiadania :D
    Pozdrawiam całą załogę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro albo w piątek. Wróciłam w poniedziałek do domu i wszyscy coś ode mnie chcą, więc mogę oceniać jedynie w nocy. ^^

      Debiutancka? O nie, teraz będę pod większą presją niż zwykle. :D Mam nadzieję, że nie zawiodę.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Dziękuję za szybką odpowiedź ;)

      Czytałam kilka Twoich ocen. Były naprawdę bardzo dobre, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że sprostasz, jakkolwiek to brzmi ;)

      Usuń
    3. A dziękuję. :)
      Dam z siebie wszystko, aczkolwiek jeśli opowiadanie jest dobre, to niewiele można doradzić. :)

      Usuń
    4. Sęk w tym, że nie jest jakąś tam rewelacją i przyda mu się zdrowa krytyka ^^

      Usuń
  10. Mwahahahahahaha! 600 komentarz jest mój. Mwhahahahahahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Ov, mój jest sześćsetny :P

      Usuń
    2. Okeeej. Tó cóś jest dziwne. Opublikowałam własny i było, że jest sześćsetny O.O Nie ogarniam...

      Usuń
    3. Oj, nie smuć się. Komentarz nr 700 na pewno będzie Twój. :)

      Usuń
    4. No pewnie, że będzie mój! A cóś myślała?! xD

      Usuń
    5. Wiesz, zawsze mogę być drugim zawodnikiem :D

      Usuń