sobota, 30 czerwca 2012

|0002| dyktator.blogspot.com


Ocena bloga: dyktator
Autor: Kanako
Oceniająca: Ravelle

1. Pierwsze wrażenie
Dyktator. Adres dość surowy, kojarzący mi się jedynie z brutalnym władcą starożytnego Rzymu. Wzbudzasz we mnie wielkie zainteresowanie. Siedzę sobie i myślę, o czym może być Twoje opowiadanie. A nuż o jakimś okrutnym człowieku, znęcającym się nad swoimi poddanymi, wprowadzającym rządy silnej ręki? A może o kimś, kto stara się takiej osobie przeciwstawić? Możliwości jest bardzo wiele. Później się okaże, czy któreś z moich przypuszczeń się sprawdziło.
Wchodzę na bloga i patrzę na belkę. Niestety nie jestem geniuszem, jeśli chodzi o języki obce, więc zaciągnę porady u Wujka Google. Znaczenie słów w wolnym tłumaczeniu to: "Nie wezmę żadnych więźniów, nie będę szczędzić życia". Nie mam pojęcia, czy o to Ci chodziło, no ale... Niestety, zabiorę ci tutaj punkty za wybranie angielskiego, mimo iż cała reszta bloga jest w języku polskim, oraz brak cudzysłowu i autora słów, co zawsze bardzo mnie irytuje.
Patrzę na wygląd bloga i... a zresztą, o tym napiszę za chwilę. Szczerze? Blog nie powalił mnie na kolana. Jedyne, co naprawdę mi się w nim podoba, to intrygujący adres, który daje do myślenia. To wszystko na temat pierwszego wrażenia.
6/10

2. Grafika
Jako, że mnie poprosiłaś, ten podpunkt napiszę raz jeszcze. Zacznijmy od nagłówka. Widać na nim wnętrze jakiegoś budynku - być może świątyni lub pałacu, gdzie wszystko jest trawione przez ogień. Człowiek (czyżby kobieta?) niesie na rękach jakąś bliżej niezidentyfikowaną postać. Z boku przyglądają się tej scenie kościotrupy, które, jak sądzę, mają symbolizować śmierć. Niepotrzebnie powtórzyłaś tam cytat z belki. Poza tym wszystko jest bardzo estetyczne.
Tło zewnętrzne ładnie komponuje się z nagłówkiem. Jest jaśniejsze i pozwala skupić się na właściwej części bloga, jaką jest jego treść. Oczywiście czcionka pasuje kolorystycznie do reszty i na pewno nie będzie dla mnie męcząca podczas czytania.
Odnoszę jednak dziwne wrażenie, że ten bardzo ciemny brąz, którego użyłaś jako tło wewnętrzne, jest zbyt przytłaczający. Coś jaśniejszego na pewno poprawiłoby ogólny wygląd bloga.
Następnie muszę ponażekać na ankietę. Moim zdaniem zupełnie nie pasuje tam, na górze strony. Radziłabym umieścić ją gdzieś z boku, w mniej widocznym miejscu.
Pomimo wymienionych wyżej drobnych minusów, całość zachowuje swoją estetykę i nie odpycha. Mam też nadzieję, że pasuje do tematyki bloga.
16/20

3. Treść
Tytuł "Na granicy" jest dla mnie bardzo interesujący. Nie bardzo jednak wiem, jak go zinterpretować. Mam nadzieję, że Twoje opowiadanie uchyli mi rąbek tej tajemnicy.
Nazwa prologu nieco zbiła mnie z tropu. Zastanawiałam się, o cóż może tutaj chodzić. Po lekturze tego tekstu doszłam do wniosku, że odnosi się do tragicznej śmierci kobiety i zabójstwa mężczyzny. Moje zastrzeżenie? Podzielenie prologu na dwie części. Te cyferki są całkowicie zbędne - przecież cały czas mówisz o tym samym bohaterze i wydarzeniach, które mają miejsce praktycznie w tym samym czasie. Ale przejdźmy do rzeczy. Prolog zawiera dużo akcji, co na pewno dobrze wpłynie na dalszy rozwój opowiadania. Bardzo podobały mi się Twoje opisy, dzięki którym mogłam wyobrazić sobie kreowany przez Ciebie świat. Jednak bohater, którego dzieje nam przybliżasz, wówczas dziesięcioletni chłopiec, wydaje mi się postacią całkowicie pozbawioną uczuć. Jak to możliwe, że dziecko w jego wieku patrzy na śmierć kobiety, w jakimś stopniu mu bliskiej, i wcale się tym nie przejmuje? Jego reakcje są nienaturalne. Powinnaś nad tym popracować.
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału, doszłam do wniosku, że masz prawdziwy talent, jeśli chodzi o obrazowanie uczuć i zachowań bohaterów, a także o ukazanie swojego świata. Natomiast uważam, że powinnaś bardziej zarysować ich charaktery, gdyż wydają mi się trochę szarzy i nijacy. Zdaję sobie jednak sprawę, że opowiadanie dopiero się rozkręca, więc zobaczymy, co będzie dalej. Mimo, iż w tym tekście nie było zbyt dużo akcji, całość była dość interesująca i nie zasypiałam przy laptopie. Tymczasem moje zastrzeżenia tyczą się imion bohaterów. Wiem, że to kwestia gustu etc., ale osobiście mam ogromne problemy z zapamiętaniem  nazw poszczególnych osób. Preferuję coś, co lepiej zapada w pamięć. Za to punktów jednak nie odejmę.
Rozdział drugi zdecydowanie lepszy od poprzedniego. Nareszcie jakaś akcja! Jestem tak ciekawa, co było na zdjęciu, że... że nie wiem, co zrobię. Ogólnie mówiąc, tak jak w poprzednim tekście, wszystko jest dobrze napisane. W dodatku robi się bardzo interesująco. Czytam dalej.
Jako, że nie wyjaśniłaś dokładnie kwestii tajemniczego zdjęcia, zostaje mi tylko domyślać się, co na nim było. Czyżby płonąca klinika? No, nie ważne. Jeśli chodzi o sam rozdział, muszę powiedzieć, że bardzo podobały mi się ukazane wspomnienia, dotyczące Daichiego. Jeśli chodzi o resztę, nie chcę się powtarzać, więc jadę dalej.
W czwartym rozdziale bardzo, ale to bardzo się pogubiłam. Powinnaś częściej używać imion bohaterów, ponieważ po kilku zdaniach zgubiłam wątek i nie miałam pojęcia o kim piszesz. Przeczytałam tekst dwa razy i dopiero po długich rozmyślaniach udało mi się poskładać wszystko do kupy. Naprawdę, mam nadzieję, że w dalszej części opowiadania, co nieco się rozjaśni, bo chyba ogłupnę.
A teraz się pytam, kim jest Shishi? Na początku znów nie wiem o co chodzi. Błagam, nie owijaj swojej historii w taką tajemnicę - w czasie czytania to naprawdę jest strasznie męczące. Zawsze warto wyjaśnić kilka kwestii, by opowiadanie było łatwiejsze do odbioru dla potencjalnego czytelnika. Dopiero pod koniec tekstu nieco mi się rozjaśniło w głowie. Jeśli chodzi o opisy i retrospekcje, znów muszę Cię pochwalić. Ale to wszystko.
Masz swój własny, oryginalny styl - nie mogę temu zaprzeczyć. Potrafisz zaciekawić czytelnika, Twoje teksty są bardzo tajemnicze. Niestety, odejmę Ci punkty za to, że przez połowę opowiadania kompletnie nie potrafiłam się odnaleźć. Wprowadzasz duży zamęt i wszystko się miesza. Częściej używaj imion bohaterów, a na pewno będzie lepiej. Poza tym wprowadzaj mniej wątków, bo łatwo można się pogubić. Nie pisz na siłę. Momentami miałam wrażenie, że tworzysz coś wbrew sobie. Twoje dialogi są bardzo naturalne, co bardzo mi się podoba, a opisy wprost ubóstwiam. Ogólnie opowiadanie jest dobre, ale musisz popracować nad tym, co wymieniłam wyżej.
20/30

4. Błędy:
Prolog - Epitafium

"Tego dnia moje myśli były rozbiegane i nie potrafiłem znaleźć rozsądnej odpowiedzi na pytanie, które wciąż i wciąż układało się w mojej głowie jak brakujący element układanki: „Czy mogłem wtedy zawrócić?”. Wiedziałem, że teraz, teraz gdy to wszystko szlag trafił, ta wiedza była jak niepotrzebny śmieć… ale wtedy…   Wtedy była jakaś nadzieja, ostatnia deska ratunku, ne? Dlatego dziś, dziś chcę o tym zapomnieć. Chcę złapać oddech, który utraciłem w tym przeklętym ciasnym kącie, zabitym czterema dechami". - zdaję sobie sprawę, że te powtórzenia były celowe, ale nie sądzisz, że jest ich byt dużo, jak na tak krótki akapit?; powinno być "nie".

"Dziesięcioletni chłopiec ze stoickim spokojem przyglądał się ogniowi połykającemu w całości stary, zniszczony już przez czas, dom". - zabrakło przecinka.

"Niebo było granatowe, a miasto, pogrążone w pomroku, marzyło o spokoju i ciszy". - zabrakło Ci przecinka; lepiej brzmiałoby: w mroku.

"Dziecko wepchnęło zimne rączki do kieszeni, przemierzając w samotności ciche i ciemne ulice, a bało się ciemności jak niczego innego. Za każdym, najmniejszym krokiem był jeszcze bardziej niepewny. Nie miał pojęcia, że właśnie przekroczył granicę tego „dobrego świata” i znalazł się na progu tego „złego”. - jest "to" dziecko, nie "ten".

"Nie za bardzo o to dbał, pozwalając się prowadzić nogą". - powinno być: nogom.

"Czuł, że ktoś jest tuż za nim, że depcze mu po piętach, ale nie przestawał uciekać". - skoro ktoś za nim szedł/biegł, to naturalne, że będzie uciekał. To "ale" jest tam niepotrzebne.

Rozdział 1 - Przebudzenie
"Zabrał od niej te pięćset jenów, który była mu winna." - powinno być: które.

Rozdział 2 - Kurtyna poszła w górę
"Telewizję o mnie trąbi, gazety piszą..." - powinno być: telewizja.

"Mina była iść komiczna" - powinno być: iście.

Rozdział 3 - Po drugiej stronie lustra
"Zegar wybił piąta trzydzieści." - powinno być: piątą.

"Do jego oczu ścisnęły się łzy." - powinno być: cisnęły.

"Z ust Ryuichiro wydobył się niekontrolowany jęk przerażenie, skulił się i zamknął oczy, szykując się na śmierć." - powinno być: przerażenia.
10/15

5. Ramki
Spis treści jest bardzo ładnie zrobiony. Widzę, że masz już zaplanowane całe opowiadanie. Nie podoba mi się jednak fakt, że odnośniki przenoszą nas na osobną zakładkę. To jest niepotrzebne.
Ładny opis opowiadania. Cieszę się, że wyjaśniłaś tutaj czyje słowa znajdują się na belce. Dodam Ci za to punkt w pierwszym wrażeniu.
Bardzo, ale to bardzo podoba mi się zakładka z bohaterami. Dostaniesz za nią wielkiego plusa. Mimo, iż jestem zwolenniczką poznawania postaci przez tekst, tutaj zupełnie mi to nie przeszkadza i wręcz cieszę się z faktu, że taka podstrona istnieje. Przyznam, że kierowałam się nią podczas czytania. Pomogła mi w ogarnięciu treści.
Linki też są ładnie ułożone. Sprawdziłam i wszystkie działają.
Jestem zawiedziona tym, że nie nie masz swojego opisu, ale cóż. Obejdę się bez niego.
Ach, byłabym zapomniała - nie masz SPAMownika.
Widzę, że Twój blog jest bardzo schludny i poukładany. Jedyne co mi się nie podoba, to ta nieszczęsna ankieta. Możesz ją umieścić na dole strony, by nie zakłócała odbierania całości.
8/10

6. Statystyka
Jak już pisałam, nie masz SPAMownika i niepożądane komentarze zalegają pod notkami, choć nie jest ich dużo. Widzę, że masz swoich stałych czytelników, którzy bardzo bardzo lubią Twoje teksty. Podoba mi się też to, że prowadzisz z nimi konwersację.
4/5

7. Inne
+ za zakładkę z bohaterami.
1/5

8. Podsumowanie
Na koniec chcę powiedzieć, że musisz dużo pracować nad swoimi tekstami. W szczególności zwróć uwagę na to, czy zbyt nie gmatwasz i wszystko jest w miarę jasne. Mam nadzieję, że z czasem będzie coraz lepiej. Wiem, że masz Betę, ale sama też czytaj swoje rozdziały przez publikację, bo jest tam zawsze kilka literówek.
Stwórz SPAMownik, by zachować porządek na blogu. Ewentualnie pomyśl nad jaśniejszą szatą graficzną. Poza tym wszystko jest chyba w porządku.

Ostatecznie: 65/95 pkt, ocena dobra. Uważam, że na nią w pełni zasługujesz.

Wybacz, że nie oceniłam wszystkich rozdziałów, ale napisałam już tamtą część oceny, zanim się ukazały i po prostu nie miałam siły tego zmieniać. Wiem, że dawno nie pisałam, ale koniec roku obfitował w całkowity brak czasu. Mam nadzieję, że we wakacje napiszę więcej. To tyle, dobranoc.


piątek, 15 czerwca 2012

|0001| Odmowa: natolatekswiat.blogspot.com

Przepraszam, ale nie mogę ocenić twojego bloga. Powód? Z tego co widziałam, twoje notki to plagiat. Nawet nie zmieniłaś treści. Wysiłek jaki włożyłaś w swoją pracę to tylko kopiuj, wklej i opublikuj. Byłoby to nieuczciwe z mojej strony, gdybym oceniła czyjąś pracę, którą sobie przywłaszczyłaś.

poniedziałek, 11 czerwca 2012

|0001| szepty-w-sepii.blogspot.com

Ocena bloga: szepty-w-sepii
Autor: suszak
Oceniająca: Ravelle


                   
1. Pierwsze wrażenie
Szepty w sepii. Przyznam, że adres mnie zaintrygował i odczuwam nieodpartą chęć odwiedzenia Twojego bloga. Sepia kojarzy mi się głównie ze starymi fotografiami, które, przyznam szczerze, zawsze najbardziej mnie interesowały. Miały w sobie taką głębię i czułam, że kryją się za nimi sekrety i tajemnice. Połączenie owej sepii z szeptami jest niezwykle interesujące. Może chodziło Ci o szeptanie postaci, które uwieczniono na starych zdjęciach? Jeśli tak, to coraz bardziej chcę odwiedzić Twojego bloga.
Dobrze, teraz spełnia się moje marzenie i wchodzę na stronę. Patrzę na belkę i co? Jestem nieco rozczarowana. Razi mnie brak cudzysłowu i autora. Ponadto słowa zaczynają się z małej litery i nie kończą kropką. Szukałam właściciela tego cytatu, ale na próżno. Mam więc pytanie, czy jest on Twojego autorstwa? Jeśli tak, nie będę się o to czepiać, ale ten cudzysłów i rozpoczęcie małą literą jest dla mnie jak gwóźdź do trumny.
Jeśli chodzi o wystrój i estetykę bloga, to nie mam Ci nic do zarzucenia. Ale o tym później. Moje odczucia związane z Twoją stroną są jak najbardziej pozytywne. Belka jest tutaj najmniej istotna i wcale nie przeszkadza w odbiorze. Sądzę, że każdy, kto wejdzie na Twojego bloga, zostanie tam choć na moment, by zapoznać się z treścią.
9/10


2. Grafika
Muszę przyznać, że gdy tylko weszłam na bloga, urzekła mnie jego prostota, delikatność i estetyka wykonania. Nigdy nie przepadałam za przepychem i nadmiarem różnorakich dodatków. Całe szczęście, że tego u Ciebie nie ma. Nagłówek składa się z trzech obrazków, na których widnieją kukiełki. Na pierwszym zdjęciu marionetki sprawiają wrażenie, jakby się żegnały, kolejny przedstawia samotność, zaś ostatni radość z ponownego spotkania. Nie przeczę, że jest to dość oryginalny pomysł, na który dotychczas się nie natknęłam. W dodatku wszystko ładnie się komponuje z pastelowym tłem, które nawiązuje do tytułowej sepii. Bardzo podoba mi się to, że sama wykonałaś opisany wyżej szablon, co bardzo sobie cenię.
Patrząc na czcionkę na pewno nie dostanę oczopląsu. Kolor wspaniale wpasowuje się w ogół grafiki. Wszystko jest utrzymane w odcieniach brązu, tytuły ramek i postów ładnie z nim współgrają. Mam nadzieję, że szablon pasuje tematycznie do treści bloga.
Cóż więcej dodać? Całość prezentuje się nader interesująco i zachęca do dalszego pozostania na blogu.
20/20


3. Treść
Patrząc na tytuł opowiadania - "Surowica" - przychodziły mi na myśl różne skojarzenia. Jednym z ważniejszych było antidotum na ukąszenia jadowitych zwierząt, m.in. węży. Przyznam, że rzadko można spotkać się z takimi oryginalnymi nazwami tworów. Z ciekawością zacznę zagłębiać się w treść.
Po przeczytaniu prologu długo zastanawiałam się nad tym, co tutaj napisać. Z jednej strony Twój styl pisania jest bardzo ciężki i czasem trzeba kilka razy przeczytać dany akapit, by zrozumieć o co Ci chodziło, ale z drugiej... ma on swój urok, przecież to właśnie takiego języka używano w latach 20. i 30. minionego wieku. Jeśli chodzi o samą treść, muszę przyznać, że nie była jakoś specjalnie ciekawa. Sam prolog przytłoczył mnie nadmiarem opisów bohaterów, które były naprawdę realistyczne i profesjonalne, ale jednak... brakowało mi tam akcji. Dopiero wątek zabójstwa ojca wniósł trochę więcej do opowiadania. Według mnie w prologu powinnaś zawrzeć mniej zobrazowań postaci, a więcej ciekawych zdarzeń, mających na celu zachęcenie czytelnika do dalszego czytania.
Pierwszy rozdział był zdecydowanie lepszy. Nie dało się już odczuć tego ciężaru w czytaniu, jaki towarzyszył mi podczas lektury prologu. Dialogi są godne podziwu. Mogę to stwierdzić m.in. na podstawie wypowiedzi gadatliwej Elżbiety. Naprawdę pozwoliły mi wczuć się w klimat tamtych czasów. Z czystym sercem mogę powiedzieć, że Twoje opowiadanie bardzo mnie wciągnęło i uważam je za jedne z najlepszych, jakie do tej pory czytałam.
Przyznaję, że tytuł posta nieco zbił mnie z tropu. Ludzie i kaczki? Zaraz się dowiem, w jaki sposób mam go zinterpretować. No tak, wszystko jasne. Cieszę się, że przestawiłaś Iwana w trochę lepszym świetle, jako osobę, która ma uczucia - kocha konie. Właśnie dzięki temu trochę go polubiłam - sama darzę sentymentem te oto zwierzęta. 
No proszę, w trzecim rozdziale zaczęła się rozwijać akcja. I to jaka! Najpierw kłótnie na temat spadku, później bijatyka pomiędzy Iwanem a Krzysztofem, a na końcu oskarżenie o gwałt! Tekst bardzo dynamiczny i trzymający w napięciu przez cały czas. Mimo iż skumulowałaś w nim tak wiele wątków, wszystko można z łatwością przyswoić. Jak na razie, żadne z opisanych przez Ciebie wydarzeń, nie sprawiło, bym się pogubiła, za co zasługujesz na pochwałę.
Rozdział czwarty bardzo dobry, zresztą tak jak i poprzednie. Wzruszyła mnie, zręcznie wpleciona w całość, historia zmaltretowanego owczarka niemieckiego. Bądź co bądź, to właśnie psy są moimi ukochanymi zwierzętami. Kiedy zdechł, było mi niesamowicie żal - i jego, i Emilki, która mimo wszystko się do niego przywiązała. Uwierz mi, że potrzeba bardzo wiele, bym przejęła się losem bohaterów. Tobie się to udało, również w przypadku niesłusznego oskarżenia Iwana w poprzednim tekście.
Rozdział piąty bardzo mnie zaintrygował. Ciekawi mnie dlaczego Antoni Michalczewski tak zawzięcie chce odnaleźć Iwana oraz tajemniczy list, który znalazła Emilka. Przerwałaś pisanie w idealnym momencie, przez co wiele osób na pewno będzie z niecierpliwością wyczekiwać kolejnego rozdziału.
Kolejny tekst jest bardzo enigmatyczny. Kiedy go czytałam, żałowałam, że nie mogę pochłaniać treści w całości. Wszystkie wątki, które poruszasz są ciekawe i nie mogę doczekać się ciągu dalszego. Nawet się cieszę, że Emilka wyznała prawdę bratu - w końcu, co dwie głowy, to nie jedna.
Rozdział siódmy zawiera bardzo dużo opisów, które w kilku poprzednich tekstach ustępowały miejsca dialogom. Tutaj muszę Cię bardzo pochwalić za wspaniałe zobrazowanie przygotowań do Bożego Narodzenia oraz członków rodziny Emilki, przyjeżdżających na święta.
Sam tytuł tego rozdziału - "Dzień jego powrotu" - od razu dał mi do myślenia. Coś czułam, że będzie tutaj chodziło o przybycie Iwana, co, nie ukrywam, bardzo mnie ucieszyło. Szczerze polubiłam tego bohatera, mimo tego, z jaką drwiną traktował cały świat. W sumie, to zazwyczaj takie właśnie postacie stają się moimi ulubionymi. Coś przeraża mnie ten pan Staś - irytuje mnie nieco jego natarczywość w stosunku do Emilki.
Twoi bohaterowie są bardzo starannie kreowani. Każdy z nich ma swój unikalny charakter, wygląd, zachowania. Dialogi są naturalne, płynne, pozwalają się wczuć w sytuację. Opisom nie mogę niczego zarzucić - są niezwykle barwne i realistyczne. Muszę odjąć Ci jednak punkcik za ten ciężar podczas czytania prologu. Wcale nie tworzy rysy na całości opowiadania, ale jednak... jak pisałam w opisie - dbam o szczegóły.
Z rozdziału na rozdział piszesz coraz lepiej - masz bardzo przyjemny styl, który bardzo lekko się czyta, mimo tego, że jest stylizowany na początki minionego wieku. Oczywiście zasługujesz tylko na pochwałę. Twoje opowiadanie jest doskonałe w każdym calu i możesz być pewna, że z chęcią będę tam wpadać i czytać kolejne rozdziały.
29/30


4. Poprawność
Rozdział III 

"Zaczesała poczochrane włosy za ucho i zamknęła W osiemdziesiąt dni dokoła świata." -  lepiej brzmiałoby: rozczochrane; powinno być: dookoła.

"Trzymał za ramię Lucynę, czerwoną od płaczu, drżącą i przerażoną, tak zupełnie różną od tej Lucyny, która z chichotem na ustach ubierała się  boksie stajennym." - zabrakło litery "w".


To chyba wszystko.
15/15


5. Ramki
Muszę teraz pozachwycać się Twoją oryginalnością i pomysłowością, jeśli chodzi o Menu. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z czymś podobnym. Pomiędzy dwoma obrazkami opisanymi w poprzednich punktach umieściłaś wiersz. Niestety, jak to mam w naturze, znów muszę się do czegoś doczepić. Mianowicie do autora tej pięknej liryki. Wiem, że  ten utwór poetycki został stworzony przez Adama Mickiewicza. Miło by było, gdybyś umieściła tam gdzieś jego imię i nazwisko. Wracając do Menu, to rozwiązanie z zalinkowaniem poszczególnych słów, jako zakładki, było strzałem w dziesiątkę. Nie podajesz wszystkiego na tacy i aby dostać się na odpowiednią podstronę, trzeba się porządnie zastanowić. Oczywiście można przetrząsać każdą z nich z osobna, ale chyba nie o to Ci chodziło.
Tematyka, czyli etykiety, na pewno ułatwiają dotarcie do poszczególnych notek, które  nas interesują. Pobieżnie przejrzałam wszystkie odnośniki i z czystym sercem mogę stwierdzić, że działają. A teraz bardzie dokładnie zagłębię się w zawartość ramek.
Odwiedzam "westchnieniem" i co widzę? Coś, co wprost uwielbiam. Mianowicie nawiązania, podkłady muzyczne, filmy, a nawet modowe upodobania tamtych czasów. Kocham Cię za tę zakładkę. Na pewno umili mi to czytanie kolejnych rozdziałów.
Przechodzę dalej, do "dziejów" i patrzę na wspaniale zebrane informacje dotyczące opowiadania. Ha! Więc jednak tytuł dobrze mi się skojarzył, co jest dość rzadko spotykanym u mnie zjawiskiem. Fantastycznie "posegregowałaś" swoich bohaterów.
Twój opis siebie - niecodzienny i oryginalny. Bardzo mi się podoba. Jest zwięzły, a przy tym tak wyczerpujący... Wiem, że gadam, a raczej piszę, bez sensu, ale cóż...
Wchodzę w następną zakładkę i zwracam honor. Wiersz Adama Mickiewicza, którego częścią jest Twoje Menu. Masz tam podanego autora, więc moje uwagi zawarte powyżej są już nieaktualne. To tyle o ramkach.
10/10


6. Statystyki
Masz SPAMownik, przez co pod Twoimi notkami nie ma żadnych informacji o nowych notkach, reklam etc. Pod postami prowadzisz konwersację z czytelnikami, co bardzo podoba mi się u osoby autora - wykazuje on zainteresowanie komentującymi i nie boi się słów krytyki.
5/5


7. Inne
+ za wybranie trudnej tematyki i świetnego poradzenia sobie z nią,
+ za sarkastycznego i kpiącego ze wszystkich Iwana, którego uwielbiam,
+ za porządek i ład na blogu.
3/5


8. Podsumowanie
Chcę coś tutaj napisać, ale nie bardzo wiem co. W tym miejscu należą Ci się jedynie pochwały dla bloga i ogromu pracy, jaką w niego włożyłaś. Gratuluję Ci i życzę dalszych sukcesów.


Ostatecznie: 91/95 pkt, ocena celująca. Uważam, że naprawdę zasługujesz na tak wysoką notę, jaką jest szóstka.


I w taki właśnie sposób kończę moją pierwszą ocenę, słuchając znienawidzonej przeze mnie piosenki Michaela Telo (nie mam siły wyłączyć radia).
Wybacz mi Droga Autorko za błędy, jeśli takowe się pojawią. Żywię również nadzieję, że ta, pisana cały dzień, ocena przypadnie Ci do gustu.
To wszystko, dobranoc.

niedziela, 10 czerwca 2012

|0000| Otwarcie!

Witamy wszystkich serdecznie na nowej ocenialni, która powstała dnia 7 czerwca. Oficjalnie została otwarta dopiero dzisiaj, z powodów technicznych. Aktualny skład ekipy tworzą trzy oceniające, lecz mamy nadzieję, że z czasem pojawi się więcej chętnych osób. Oprócz tego czekamy na zgłoszenia do oceny. 

Życzymy miłego wieczoru,
Ekipa Weryfikatora