Blog: paradoks-hazardzisty
Autorka: hei-chi
Oceniająca: Akira
Pierwsze wrażenie
Adres podoba
mi się bardzo. Kojarzy się trochę z thrillerem, trochę z powieścią
psychologiczną, jest chwytliwy, łatwy do zapamiętania. Ładnie brzmi i mnie
osobiście zachęca do czytania.
Na belce cytat
autorstwa Niccolò Machiavelliego, o czym wspomniałaś w zakładce. Umieszczony w
cudzysłowie, poprawnie napisany.
Ogólne
wrażenie jak najbardziej pozytywne. Po adresie oczekuję naprawdę ciekawej
fabuły, co wyjaśni się poniżej.
5/5
Grafika
Jestem
zachwycona szablonem, który, co warto wspomnieć, zrobiłaś własnoręcznie. Mnie –
typowemu graficznemu beztalenciu – bardzo to imponuje.
Nagłówek jest prosty,
nawiązuje do treści opowiadania. Jasna kolorystyka, która nie razi po oczach, czytelna czcionka i wszędzie estetyka. Nie ma
sensu się rozpisywać nad każdym elementem, jeżeli nie ma się żadnych
zastrzeżeń, prawda?
15/15
Treść
Fabuła
Z fanfikami Death Note stykam się niezwykle rzadko,
a jeśli już, to dotyczą one albo Raito, albo L’a, więc Twoje opowiadanie w moim
odczuciu ma sporo oryginalności.
Z zakładki wyczytałam,
że ma być to powieść psychologiczna, czyli odmiana powieści, której
głównym tematem są przeżycia wewnętrzne bohatera, jego doznania, emocje,
relacje z innymi ludźmi i sposób odbierania świata, plus yaoi, gdzie mamy do
czynienia z miłością męsko-męską zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej.
Skoro teraz wiemy, jak to powinno
wyglądać, sprawdźmy, czy tak rzeczywiście jest.
Od czasu do czasu
serwujesz czytelnikom porcję wspomnień Matta, z których można dowiedzieć się,
jak ich przeszłość wyglądała, a także jakie relacje między bohaterami
występują. I to właśnie tu pokazujesz, że głębokim uczuciem się darzą, gdyż w
czasie teraźniejszym jest na to zdecydowanie za wcześnie. Ten zabieg jest
bardzo dobry: Matt i Mello spotkali się po kilku latach i na nowo muszą odkryć
siebie nawzajem, musi ich znowu coś połączyć, a z drugiej strony mamy to, co
już minęło, dzięki czemu możemy porównać zachowania bohaterów na przestrzeni
tych kilku lat, a jak również sami domyślać się – biorąc pod uwagę przeszłość –
co mogłoby się teraz stać. Mam nadzieję, że tych fragmentów z minionych lat nie
poskąpisz w kolejnych rozdziałach, a ich ilość będzie równie zadowalająca.
Aspekt
psychologiczny pojawia się od początku i jest cały czas obecny. Fabułę opierasz
głównie na tym, pewnie do chwili, gdy relacje między bohaterami bardziej się
rozwiną. Pomału wprowadzasz do treści doznania i emocje bohaterów. Relacji
międzyludzkich i sposobu odbierania świata jeszcze dokładnie nie przedstawiasz,
co nie jest czymś złym, patrząc na liczbę rozdziałów. Pewnie wspomnę o tej
kwestii jeszcze przy omawianiu opisów, więc niepotrzebnym jest pisać dwa razy
to samo.
Akcję
prowadzisz spokojnie, nie spieszysz się nigdzie, opisujesz i pokazujesz
wszystko dokładnie, co jest dużym plusem. Na nudę nie można narzekać, gdyż
zawsze przedstawiasz ciekawe wydarzenia, aczkolwiek mi osobiście brakowało
przez te wszystkie rozdziały czegoś nieprzewidywalnego, wzbudzającego silne
emocje, jakiegoś zachowania, sytuacji, która by była zaskoczeniem i dla
bohaterów, i dla czytelników. I dostałam to na końcu rozdziału piątego: Matt był upartym stworzeniem, a najbardziej
w świecie nie lubił ciągnącego się w nieskończoność niezręcznego milczenia,
może dlatego po wpływem chwili działał całkowicie impulsywnie. Automatycznie
wyciągnął pistolet, błyszczący w blasku nieśmiałych promieni słońca. Wymierzył
lufę pistoletu w kark Mello. W mgnieniu oka zwolnił magazynek
i nacisnął na spust. Mello przełknął głośno ślinę. Matt nie
pudłował. Nigdy. Mamy tu emocje, zaskoczenie i silną potrzebę dowiedzenia
się, co będzie dalej. Dzięki takim sytuacjom, takim momentom fabuła się
rozkręca i ciekawi. Nie zaprzestawaj tego.
Bohaterowie
Na chwilę
obecną mamy ich dwóch i, jak sądzę, nie zanosi się na razie na to, by dołączył
do chłopaków bohater, który pozostanie na dłużej. Mogę się jednak mylić.
Skupiasz się jedynie na nich, co może powodować, iż postacie będą naprawdę
dobrze skonstruowane, o czym za chwilę powiem. Jest to także plusem, jako że w
powieści psychologicznej zwraca się szczególną uwagę na umysł, myśli bohatera,
a Ty, mając Mello i Matta, możesz dokładnie przedstawić, co też u nich się
dzieje. Czy tak jest? Zaraz zobaczymy.
Mello jest,
jak dla mnie, równie irytujący co w Death
Note – a za dobre odzwierciedlenie charakteru postaci jest oczywiście duży
plus. Mało o nim wiemy, prawie nic, więc ciężko rozłożyć go na czynniki
pierwsze. Wydaje mi się, że kreujesz go na postać nie tyle zamkniętą w sobie,
co trzymającą uczucia i emocje na wodzy, co na razie dobrze Ci wychodzi. Z
opisu dotychczasowego wyglądu wynika, iż to on może być uke, ale zobaczymy, co wymyślisz. Ciężko poznać teraz jego
intencje, sposób odbierania świata, całokształt charakteru, zajęcia. Ciężko
powiedzieć o nim cokolwiek, co by było istotne dla oceny, dla Ciebie.
Matt jest
postacią bardziej pozytywnie odbieraną, przynajmniej w moim przypadku.
Zbudowałaś tę postać na zasadzie: czuję to i to, ale nie dam po sobie niczego
poznać, co – jak dla mnie – jest bardzo dobrym początkiem kreacji bohatera.
Ciężko i tutaj jest określić dokładnie jego charakter, intencje, cokolwiek,
aczkolwiek mam wrażenie, że będzie on ”tym dobrym”. Jeżeli chodzi o niego, to
dwa zgrzyciki zwróciły moją uwagę. Po pierwsze: skąd Matt wiedział, gdzie
znajduje się Mello, skoro od kilku lat się nie kontaktowali? Skąd wiedział,
gdzie go szukać? Po drugie: gdy już sprowadził przyjaciela do siebie,
napisałaś, że Nie miał nigdy wcześniej
styczności z medycyną, nie wliczając kursu pierwszej pomocy, ale program nie
obejmował takiej rany. Jednakże później coś się zmieniło. Mogę tutaj wyjść
na głupią i nie zrozumieć przekazu, ale dlaczego i skąd nagle wziął się u
Ciebie Holden Caulfield z „Buszującego w zbożu”, który znał się na swojej robocie i świadczył doskonałe usługi chirurgiczne?
Nie wiem, czy Mello po prostu porównał Matta do niego, czy nastąpiło tu coś,
czego ja nie ogarniam. Wracałam do tego fragmentu wiele razy, ale i tak nie
rozumiem. Mogłabyś to wytłumaczyć? Bardzo mi na tym zależy.
Jak na razie
ich relacje można określić mianem: nienawidzę cię, ale fajnie, że jesteś. Niby
nie rusza ich to, że się w końcu widzą, że się spotkali po takim czasie, ale
opisując ich myśli, pokazujesz, jak jest naprawdę. Takie kreacje bardzo mi się
podobają.
Zgłosiłaś się do
oceny, będąc na etapie, gdzie niewiele jestem w stanie powiedzieć i o
bohaterach, i o innych aspektach. Przykro mi.
Świat przedstawiony
W rozdziale
piątym wyjawiłaś w końcu miejsce akcji. Trochę późno. Starasz się pokazać świat,
opisując kilka miejsc, o czym szerzej będzie przy omawianiu opisów, ale nie ma
tego zbyt dużo – ot, pięć krótkich fragmentów, nic wielkiego. Gdybyś nie
napisała, że nad Los Angeles unosiła się
mlecznobiała mgła, nie miałabym pojęcia, gdzie akcja się dzieje (pomijam
znajomość Death Note – wszystko powinno
wynikać z tekstu). Poza tym nie ma nic. Pięć rozdziałów to wystarczająca ilość,
by wprowadzić jako tako czytelnika w
świat powieści. Ciężko jest mi tutaj cokolwiek napisać, zważając na fakt, że wiele rzeczy może pojawić się dopiero w
kolejnych.
Przy kreacji
świata przedstawionego trzeba pamiętać, by – obok wydarzeń, bohaterów – dobrze
oddać klimat miejsca powieści. Bohater powinien odbierać świat wszystkimi
zmysłami: wzrokiem, smakiem, węchem, dotykiem, słuchem. Inaczej wygląda na
przykład tło społeczne czy gospodarcze w Los Angeles, a inaczej w Tokio, gdzie
masz zamiar również osadzić akcję. Każde miejsce jest inne, a zadaniem autora
jest pokazanie go w taki sposób, by czytelnik nie miał co do tego żadnych
wątpliwości i mógł poczuć, zobaczyć to samo, co bohater powieści. Możliwe, że
to wszystko wiesz, ale przez obecną liczbę rozdziałów nie jestem w stanie tego
poprawnie zweryfikować. To są jedynie uwagi (nie błędy!), które mogą Ci się
przydać. Pamiętaj też, że Mello i Matt nie są jedynymi osobami na świecie, że
oprócz nich żyją tam także inni ludzie, więc tło świata wykreowanego w Twojej
powieści jest również warte pokazania.
Zdaję sobie
sprawę, że w powieści psychologicznej nie zwraca się zbyt dużej uwagi na świat
przedstawiony. Doskonale to rozumiem, aczkolwiek nie może go w niej w ogóle nie
być, postacie nie mogą żyć w próżni.
Opisy
Opisy tworzysz
naprawdę ładne. Są plastyczne, oddają emocje bohaterów, nastrój panujący w
danej chwili. Nie wpychasz ich na chama w nieodpowiednia miejsca, odpowiednio
opisy rozmieszczasz, więc pod względem technicznym jest bardzo dobrze.
Doświadczyć u
Ciebie możemy prawie wyłącznie opisów myśli, uczuć Matta i Mello. A te są naprawdę dobre. O ile pokazujesz
dokładnie, co czuje i przeżywa bohater w danej chwili (świetnie tworzą klimat:
czytelnik potrafi się w czuć w postać i przeżywa wszystko razem z nim), o tyle
nie ukazujesz jeszcze sposobu odbierania świata przez któregoś z mężczyzn, a
także – tutaj pomału to wdrażasz – relacji z innymi ludźmi. Trzeba wziąć pod
uwagę (znowu!) fakt, że tak mała liczba rozdziałów uniemożliwia wyłapania dosadnych
błędów, zgrzytów, nieścisłości.
Jak
wspominałam wcześniej, nie poświęcasz czasu na kreację świata, co w dużej
mierze jest tworzone przez opisy. Ja wiem, że w powieści psychologicznej nie
zwraca się na to dużej uwagi, że są sprawy ważniejsze; wiem, że może za bardzo
się tego czepiam, ale bohaterowie nie żyją w próżni, coś ich zawsze otacza,
prawda? Miejsca, rzeczy, cokolwiek. Zwracam tutaj na to szczególną uwagę,
ponieważ kilka fragmentów opisujących świat można u Ciebie znaleźć. Zaczęłaś
kreować przestrzeń bohaterów, na przykład w rozdziale piątym: Nad Los Angeles unosiła się mlecznobiała
mgła. Niewyraźne promienie słońca próbowały walczyć bezskutecznie z kłębiącymi
się na niebie deszczowymi chmurami, które leniwie posuwały się do przodu w rytm
tylko sobie znanych melodii. Był chłodny, jesienny poranek, siąpiło, a w radiu
odżyła moda na piosenki lat siedemdziesiątych. Trzy zdania, ale klimat
został wprowadzony, czytelnik wie co, gdzie, jak, a sam tekst jest bardziej
urozmaicony.
Jeżeli chodzi
o bohaterów, to jestem zadowolona. Nie serwujesz czytelnikom długiej, ciągłej
charakterystyki postaci, a rozmieszczasz istotne informacje na temat ich
wyglądu w dotychczasowych rozdziałach. I mogłoby się wydawać, że raczej nie
pamięta się takich szczegółów włożonych między inne słowa, ale mamy tylko dwóch
bohaterów, więc z tym problemów nie ma. Pamiętaj tylko, by na bieżąco
przypominać i pogłębiać informacje o aparycji postaci.
Dialogi
Pod względem
technicznym nie mam nic do zarzucenia, wszystko jest poprawnie zapisane. W
sumie to w ogóle nie mam zastrzeżeń. Dialogi są płynne, naturalne, jest ich
odpowiednia ilość, a czytanie jest przyjemnością. Dodatkowo – akurat w moim
przypadku – nie ma problemów z odróżnieniem wypowiedzi bohaterów, co udaje się
przede wszystkim dzięki ironicznej mowie Mello i spokojowi Matta. Nic więcej do
dodania nie mam.
Styl
Całość czyta
się naprawdę bardzo szybko i płynnie. Jest to zasługa przede wszystkim
poprawnego pisania, o czym przeczytasz poniżej, jak i dobrze skonstruowanych
dialogów czy opisów. Nie ma żadnych zgrzytów, czegoś, co by w jakimś stopniu
utrudniało przyjmowanie treści. Potrafisz stworzyć klimat i utrzymać go przez
odpowiedni czas. Same plusy, ale tak naprawdę nic szczególnego Twojego stylu
(jeszcze) nie wyróżnia. Jest dobry, poprawny, ale nie charakteryzuje go nic
szczególnego. Ale! Widać, że opisy są Twoją mocną stroną, że tak operujesz
słowami, by jak najlepiej przekazać istotne informacje. Sądzę, że w tym
aspekcie możesz zawojować. Jednym z najlepszych fragmentów, moim zdaniem, jest
ten z rozdziału pierwszego: Przed jego
oczyma malowała się bezgraniczna ciemność, tak jakby ktoś zawiązał mu na oczach
opaskę. Szedł trochę na pamięć, trochę na oślep. Noc była bezgwiezdna,
mlecznobiała poświata księżyca próbowała przedrzeć się przez deszczowe chmury,
bezskutecznie. Zimny wiatr obejmował jego policzki, katując jeszcze większym
nawałem ciężkich kropel deszczu. Przemoczone do suchej nitki ubranie ciążyło na
nim. Z upadającej na oczy czerwonej grzywki lała się strużka lodowatej wody. Balansował
pomiędzy ludźmi, ignorując ich wszelkie „ochy” i „achy” rzucane pod jego
adresem, raz potrącając, raz będąc potrącanym. Zacisnął dłoń w pięść, starając
się powstrzymać łzy, które mimowolnie cisnęły mu się do oczu. Dla innych
może i zwykły fragment, może i nic niewnoszący, ale poprzez pokazanie świata i
bohatera został stworzony klimat, który wprowadza do dalszej treści rozdziału.
45/60
Poprawność
Piszesz poprawnie,
na próżno doszukiwać się u Ciebie poważnych błędów językowych. Jednakże nad
wyraz często popełniasz literówki (na przykład: Po kilki (kilku) minutach wrócił do
„wyciskarki łez”. z rozdziału piątego lub Sam (Samo) to, że znał się na swojej
robocie (…) z rozdziału czwartego czy też Niedługo później sam oddał się w objęcia Morfeusza, czując pod placami (palcami) rozgrzane ciało. z rozdziału trzeciego).
W sumie naliczyłam piętnaście literówek. Jeśli chcesz, mogę wysłać Ci wszystkie
na maila, byś mogła od razu poprawić.
Znalazłam też
koło dziesięciu błędów interpunkcyjnych, na przykład: Gdyby istniała tak możliwość, w ogóle
nie wychodziłby z domu. lub Matt
kompletnie nie rozumiał heroicznych pobudek Mello, ale nie dociekał, na
czym polegał (…) – oba z rozdziału piątego.
Nie nadużywasz
zaimków, nie ma powtórzeń, jedynie taki rodzynek się znalazł w rozdziale piątym:
Matt kompletnie nie rozumiał heroicznych pobudek Mello, ale nie dociekał, na
czym polegał jego system wartość (wartości). Jego
optymistyczna część natury była na tyle naiwna, aby stworzyć sobie prosty szkic
przedstawiający zarys zachowania jego
przyjaciela. Drugie „jego” można by zamienić na coś innego.
Na koniec
jeszcze jedno zdanie z rozdziału drugiego, które jest lekko niezrozumiałe: Nie licząc tych wszystkich bezdennych
głupców, którzy nadal liczyli, że pojmą system mordercy, którzy bez Notatnika
Śmierci, był wart tyle samo, co zmieszane z błotem buty L’a. Wydaje mi
się, że końcówka powinna brzmieć: „byli warci tyle samo”, prawda?
Jeżeli chodzi
o logikę, to poza wcześniej wymienionymi zgrzytami, nie rozumiem jednego
fragmentu z rozdziału pierwszego: Wsparł
się na łokciach, aby spojrzeć na spokojną, pogrążoną we śnie twarz Mello. […]
Mello wymamrotał coś niezrozumiałego przez sen i obrócił się na drugi bok,
odsłaniając prawy, wykwitły delikatnym różowym rumieńcem policzek. Matt, może z
czystej nudy, a może kierowany dziwnym ojcowskim instynktem, zaczął nucić pod
nosem pierwszą lepszą melodię, jaka błąkała się w jego myślach. – Przestańże
wreszcie, strasznie fałszujesz – szepnął cicho Mello. Matt poczuł ciepły oddech
na swojej szyi i pierwszy łapczywy pocałunek tego dnia. – Matt wsparł się
na łokciach, więc znajdował się trochę wyżej niż Mello, więc jak mógł poczuć
jego oddech na swojej szyi?
17/20
Ramki
Jeżeli chodzi
o poprawność:
Gdybym miała najprostszymi słowami opisać, czym
jest „paradoks hazardzisty”, powiedziałabym, że to historia, która może
przytrafić się każdemu; (Paradoks)
Jeden był rzeką – zabierał wszystko, co
stanęło mu na drodze i patrzył na świat przez różowe okulary; (Paradoks)
Po uszy zakochana w Kraju Kwitnącej Wiśni –
tę fascynacje (fascynację) nazywa
pieszczotliwie: kumo no ito (w wolnym
przekładzie oznacza pajęczą sieć); (Narrator)
Zagorzała fanka mangi i anime – do trójcy
jej najukochańszych dzieł należąOne Piece, Durarara!!, (bez przecinka) i Death Note. (Narrator)
Obłożenie cierpi na chorobę przestrzenną i
klaustrofobie (klaustrofobię) (…) (Narrator)
(…)albo coś lubi, albo czegoś nienawidzi, ot, rzadko
ma mieszane uczucia. (Narrator)
(…) uśmiechać
się,
kiedy oni się uśmiechają; płakać, kiedy oni paczą (płaczą).
I żyć, żyć,
wiedząc, że nie są marionetkami z papieru, którym ktoś nagle kazał chodzić.
Panuje
estetyka, wszystko jest uporządkowane, wszystkie linki działają i jest naprawdę
dobrze.
4/5
Statystyki
Pilnujesz, by żaden
SPAM się nie ostał pod rozdziałami. Jedna sztuka, jeżeli chodzi o powiadomienia
i prowadzisz konwersacje z czytelnikami. Jestem zadowolona.
5/5
Inne
Yay! Po raz
pierwszy przyznam punkty dodatkowe ( a w sumie to jeden). Za co? Za opisy
tworzące klimat
1/5
Podsumowanie
Zdobyłaś 92 pkt na 115 możliwych, co daje ocenę bardzo dobrą.
Yay! Pierwsza
moja piątka na Weryfikatorze. Hei-chi, bardzo Cię przepraszam za to opóźnienie,
ale choruje mi się od piątku, a wtedy ocenianie nie przychodzi mi tak łatwo i
szybko jak zazwyczaj. W ramach rekompensaty wyślę Ci koszyk truskawek albo pomarańczy.
Pięć
rozdziałów to nie dużo, więc i ocena zbytnio rozbudowana ani długa nie jest,
niemniej mam nadzieję, że jakiś sposób Ci pomoże, na coś Cię nakieruje.
Najwięcej punktów straciłaś przy kreacji świata. Z resztą jest dobrze,
aczkolwiek zawsze może być lepiej, prawda? Widać, że masz potencjał do pisania
i wierzę, że z sukcesem ukończysz Paradoks,
gdyż zapowiada to naprawdę dobrą powieść.
Życzę powodzenia
w dalszym pisaniu i pozdrawiam serdecznie.
***
Znikam na
pewien czas, by zająć się Klaudynkami.
Trzymajcie za mnie kciuki, bym gdzieś za dwa tygodnie wróciła z piękną oceną.
Kolejkę mam zablokowaną do momentu, gdy zostanie w niej siedem blogów, co
powinno nastąpić w połowie maja. A, i krzyczcie, gdy znajdziecie błędy. Ja
oślepłam.
Dziękuję pięknie za ocenę. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że szablon przypadł ci do gustu. Robiłam go pod wpływem Wena, szybko, ażeby w końcu zmienić starą szatę graficzną, która w ogóle nie pasowała już do treści opowiadania. A tu takie miłe słowa ;)
Ja także ff o DN spotykam się rzadko, ale o dziwo częściej widzę te L i BB, niżeli z Raito, rzadziej z Mello i Nearem. ^^"
Będzie jeszcze troszkę wspomnień, nawet kilka z perspektywy Mello. W ogóle jestem wielką fanką retrospekcji i nie potrafię ich nie mieć w opowiadaniach, także „paradoks” nie mógł być wyjątkiem od tej reguły.
Mam w planach wplątać jeszcze kilka elementów zaskoczenia, ale nie chce robić tego masowo, zważywszy na fakt, że opowiadanie miało przede wszystkim skupić się na wewnętrznym stanie głównych bohaterów.
Jeśli chodzi o kwestię bohaterów. Przewiduję dwa rozdziały z perspektywy „tej trzeciej” postaci. Planowałam także coś z udziałem Neara, ale ta kwestia jeszcze jest do przemyślenia, jako, że nie chce go to opowiadania wpychać na siłę.
Keehl jest moim ulubionym bohaterem, więc poświecę mu jeszcze trochę kartek, zwłaszcza że mam dotykowy materiał, na którego postawie mogę go swobodnie kreować.
W czwartym rozdziale Mello nie jest już z Mattem, o czym świadczy końcówka trzeciego. Kiedy Matt obudził się następnego ranka, Mello zniknął, a razem z nim zniknęła także apteczka, ręcznik i pistolet. Westchnął głęboko, odpalając papierosa./ Mello zdawał sobie sprawę, że Jeevas nie ma żadnych medycznych specjalizacji i, że on także nie ma bladego pojęcia, co zrobić ze swoją raną, która była poważna, dlatego postanowił zwrócić się do swojego znajomego lekarza, który, oprócz ksywki zaczerpniętej z „Buszującego w zbożu”, nie miał nic wspólnego z TYM Holdenem, o czym świadczy cytat: O Holdenie Caulfieldzie mógł powiedzieć wiele, zaczynając od jego psychodelicznej natury, kończąc na głupiej ksywce, która w stu procentach była inspirowana na jednym z największych komicznych person współczesnej literatury.. Mam nadzieję, że wyjaśniłam wątpliwości ;)
Matt wiedział, gdzie Mello szukać, bo sam mu o tym powiedział w rozmowie telefonicznej, która nie była opisana szczegółowo. Znów posłużę się cytatem: (…) puszczając mimo uszu jego dalszy potok słów.. Myślę, że Mail ma podzielność uwagi i gdy bił się z własnym myślami, wyłapał w słowach Mello miejsce jego pobytu. ;)
Postaram się, według twoich wskazówek, bardziej skupić na świecie przedstawionym, bo sama niedawno zauważyłam, że w „paradoksie” występują braki pod tym względem. Dziękuję za trafne wskazówki ;*
Nie mam bladego pojęcia, co mogłam jeszcze napisać. Błędy poprawię wieczorkiem, gdy dane mi będzie posiedzieć przed komputerem w ciszy i spokoju.
Cieszę się, bardzo się cieszę, że to mi przypadł w udzielę zaszczyt twojego debiutanckiego punktu dodatkowego i wystawienia pierwszej oceny bardzo dobrej. Czego się kompletnie nie spodziewałam. Uparcie sądziłam, że opowiadanie jest na poziomie trójki, może trójki z plusem, ale nadal trójki. Jestem naprawdę mile zdziwiona. Och, nawet nie wiesz jakiego dostarczyłaś mi wrażenia. ;)
Oczywiście, że pomogła i sprostała moim oczekiwaniom. Zdaję sobie sprawę, że „paradoks hazardzisty” to raczkujące opowiadanie, ale garstka krytyki nawet na samym początku jest jak najbardziej pożądana, przynajmniej przeze mnie. Przynajmniej wiem na, co muszę zwrócić więcej uwagi ;*
Nie musisz przepraszać. Rozumiem twoją sytuacją, zważywszy na fakt, że mi także często coś koliduje z zajęciami na komputerze. Dziękuję za dobre chęci, ale naprawdę warto było czekać, więc pomarańcze i truskawki zjedź sobie na polepszenie samopoczucie i zdrowiej! :D
Pozdrawiam z całego serca,
hei-chi
On jest śliczny. Znając mnie, męczyłabym się bardzo długo, by uzyskać przynajmniej zbliżony efekt do Twojego szablonu. ^^
UsuńAch, to bardzo się cieszę. :) Nie, nie ,nie. Zaskoczenie raz na jakiś czas jest dobre, ale gdyby pojawiały się za często, to raczej nic niezwykłego to by nie było. Tylko nie rób kosmicznych przerw między tymi momentami. ^^”
A kto będzie, jeśli możesz zdradzić, tą trzecią postacią? :) Near zawsze wydawał mi się dziwny, nie wiem dlaczego.
Tak, no jasne! Teraz wszystko już rozumiem. Po prostu nie zajarzyłam faktu, że Mello nie wrócił do Matta. Dlatego mi się wszystko pomieszało i nie zrozumiałam, o co chodzi. :) Głupota moja.
Występują, występują. A szkoda, bo tworzysz naprawdę ładne opisy, także te dotyczące kreacji świata. :)
Nie tak dawno zastanawiałam się, czy kiedykolwiek postawię tu jakąś piątkę albo przynajmniej punkcik dodatkowy. Może i by były one wcześniej, ale pisałam wtedy oceny nieszablonowe, więc wypadło na Ciebie, z czego jestem zadowolona. :D Wiesz, tu pięć punktów, tu piętnaście, tu kilkadziesiąt i jakoś ten bardzo dobry się uzbierał. ^^
Cieszę się bardzo. Przyznam się, że ta ocena była wyzwaniem: dobre i krótkie opowiadania ocenia się ciężko pod względem zawarcia w ocenie merytorycznych i konkretnych rad, wskazówek. Teraz jestem jednak szczęśliwa, że oczekiwaniom sprostałam. :)
Zdrowieję, a owocami chętnie się podzielę. :)
Pozdrawiam gorąco!
Przez ciebie się czerwienie.^^
UsuńPostaram się, aby było wszystkiego po trochu - nie za dużo, nie za mała, w sam raz, ot co! ;)
Linder. Myślę, że miała swój udział w losach Mello, a przy okazji Matta. Poza tym bardzo ją lubię i nie wyobrażam sobie, abym nie użyczyła jej kilku chwil ;)
Ulżyło mi, że wybroniłam tę kwestię. Chyba powinnam to napisać trochę jaśniej, aby nikt nie musiał czytać tego fragmentu aż kilka razy!
Gapa ze mnie! Zapomniałam poprosić o wysłanie literówek na e-mail: heichi@vp.pl. Będę bardzo wdzięczna ;)
Śliczna ocena, Akirusiu. I to 30, jej! :)
OdpowiedzUsuńUdało ci się pokonać Gloomy? ^^
A dziękuję. :) Taak, jarałam się tą trzydziestką. :D
UsuńNie z tym blogiem: dobra treść i mało rozdziałów = jedynie siedem stron oceny. :)
Ale! Przyszła ocena powinna być pokaźnej długości, już ja się o to postaram. :D
Moja też nie będzie najkrótsza. To opowiadanie jest... bardzo długie. Przeliczyłam, tak na oko, że ma jakieś 450 stron w Wordzie. To mną wstrząsnęło :)
Usuń450? Severus ma dużo długich rozdziałów, ale żeby aż tyle stron? Powodzenia. :D
UsuńTak, 36 rozdziałów, a każdy ma z 14 stron co najmniej. Na razie jestem na szóstym i ómieram. Za dużo tekstu ;)
UsuńPS. Mam pomarańczę! I się nią objadam, mniam xD
Kiedy skończysz ocenę? :D
UsuńMam sześć pomarańczy, ha! :)
Dzisiaj się z trzema uporałam i zajęło mi to, o zgrozo, cztery godziny, więc nie wiem. Oczywiście postaram się jak najszybciej, bo chcę wyczyścić kolejkę i przygarnąć blogi z wolnej :)
UsuńO nie! A myślałam, że zaszpanuję jedną xD
UsuńMasz tylko trzy blogi, więc nie marudź.:P Spójrz na moją... z blogiem Chiyo to się uporam chyba gdzieś na przełomie lipca i sierpnia. Straaszne.
UsuńWieem. Chcę teraz blogi z wolnej ocenić, żeby autorzy nie musieli tyle czekać, bo niektórzy to koczują tam od listopada...
UsuńA ja mam 5 buhahahaha xD u mnie koczują od czerwca, więc spokoo...
UsuńBo Ty się obijasz i tyle. :P
UsuńJak ja swoją wyczyszczę, to odchodzę...
Cii... Nie chwal się tym xD
UsuńJa rozumiem, że ty na urlop odchodzisz!
UsuńMam nadzieję, że to spóźnione Prima Aprilis, Akirusiu O.O *modli się*
UsuńUrlop biorę (tak, już sobie zaklepuję) od 25.04-8.05 i od 20.05-10.06. :)
UsuńA z tym odejściem to jest tak, w każdym miesiącu blog się jakiś do mnie zgłasza, więc dopóki chodź jeden w kolejce się ostanie, nie ruszę się stąd. To może nastąpić w sierpniu, w grudniu, w marcu i tak dalej. Bez paniki, dziewczyny, najbliższe miesiące się ze mną pomęczycie. :)
Ty mi się nawet stąd nie waż zmywać! Bo ja Ci tego nie wybaczę. A bez Ciebie Weryfiaktor legnie w gruzach, ja Ci to mówię. A urlop sobie wpiszesz czy ja to mam zrobić?
Usuń*Weryfikator
UsuńWeryfiaktor? O.o
UsuńDokładnie, kto będzie ze mną Ov motywował? Kto będzie pisał genialne oceny, które ratują statystykę? No kto, jak nie ty?
Jak mówisz, że musi być chociaż jeden, to my z Ov w ramach akcji "Desperacja" będziemy zakładać opka i ci napędzać kolejkę.
Wypiszę, po powrocie na uczelnie ustalę, jaka jego ilość będzie mi na pewno potrzebna.
UsuńLegnie w gruzach? Głupoty opowiadasz. Są tu trzy naprawdę dobre oceniające plus obiecująca stażystka, więc nie ma co się martwić. :)
Wybaczysz, wybaczysz. :)
Gdyby to był fejsbuk dałabym lajka.
UsuńJakby się tu dało wklejać zdjęcia, to mogłabyś udawać, że lajkujesz xD
UsuńA ty jesteś podstawą tych wszystkich oceniających, więc bez Ciebie i tak legniemy w gruzach.
UsuńJak odejdziesz, to strzelimy focha i nici z truskawek ;)
UsuńEj, nie wzbudzajcie we mnie poczucia winy.
UsuńMacie strasznie małą wiarę we własne możliwości. Jak mnie jeszcze tu nie było, to przecież dawałyście radę, dlaczego miałoby się to zmienić?
Okej, dziewczyny, by nie wzbudzać depresyjnego nastroju i nie pogłębiać mego poczucia winy, obiecuję wam, że do końca 2013 roku nie ruszam się stąd (chyba że umrę albo coś w tym stylu ^^), a ewentualne odejście w styczniu będzie mogło być spowodowane studiami, pracą, innymi czynnikami, które uniemożliwią mi ocenianie, dobrze? A teraz się szeroko uśmiechnijcie, bo mi smutno, że wy takie smutne. ;*
Bo... się od ciebie uzależniłyśmy, rozleniwiłyśmy i jak nam nie będziesz głowy truła o ocenę, to będzie kiepsko :)
UsuńOk, czyli do stycznia mogę oddychać z ulgą ^^
Ok :) Podniosłaś nas na duchu :)
UsuńA potem wrócisz do nas jak Ci się już wszystko poukłada, bo wiesz my czekać będziemy na Ciebie :)
Lenie jesteście straszne. :P Okej, jeśli zostanę, to będę wam jeszcze bardziej marudzić i zmuszać do dodawania ocen. :D Hah, kto to widział, by zwykła oceniająca opieprzała i kazała pisać oceny właścicielkom. :D
UsuńNo jasne, że będziemy!
UsuńI uroczyście oznajmiam, że uśmieszek wrócił na mą zacną twarz (haha). Kretyński, co prawda, ale jednak xD
Bo cała nasza ekipa jest wyjątkowa :D
UsuńTakie bonusy to tylko u nas :D
UsuńNo właśnie, drugiej takiej wyjątkowo porąbanej ekipy nie znajdziesz ;)
UsuńEch, no nie da się stąd odejść. :)
UsuńA teraz mi się ładnie uczyć do egzaminów, Ovi, i oceny pisać, Rav, bo ja zaraz się tam przejdę i wszystko sprawdzę. :)
A ja się dzisiaj uczyyyłam ładnie na sparawdzian z chemii, a w czwartek (bo jutro to będę pisać albo recenzję, albo artykuł, który planuję już od hoho nie pamiętam kiedy) będę się ładnie uczyć matematyki na sprawdzian.
UsuńNa mnie czeka cywilne, ale jakoś wciągnęłam się w ocenianie "Klaudynek".
UsuńUcz się, ucz. I pamiętaj, że jak źle pójdą wam egzaminy, to nie macie czego tutaj szukać. :D
No ja wiem. I to mnie czyma przy życiu.
UsuńEeeej? Miałabyś chwilę i chęci na sprawdzenie czegoś z czego niby artykuł ma wyjść, czy nie bardzo? Bo napisałam cóś wczoraj, a nie wiem na ile to się nadaje i czy w tym jest jakiś sens...
Jasne, wyślij mi na pocztę. Sprawdzić pod jakim kątem?
UsuńEj, jeśli dobrze policzyłam, komentarz nr 700 należał do Ciebie. :D
Głównie pod kątem sensu mojego bełkotu.
UsuńOooooo! Taaaaaak! Buhahahahaha xD
Eeej! Dajcie mi tu coś do słuchania, bo ja tu od godziny słucham 3 tych samych piosenek i mi bije...
Ja się dzisiaj dowiedziałam, że jest sprawdzian z chemii, a już się nastawiłam na biologię... Trudno, jutro się pouczę xD
UsuńI dobry pomysł, sprawdź mój bełkot w ocenie, na pewno się przyda :>
Dobrze, sprawdzę wasze bełkoty. :D
UsuńJa słucham ostatnio cały czas tego http://www.youtube.com/watch?v=Uiyaqnj2FZ4 i tego http://www.youtube.com/watch?v=MQrYdY2gbD8 ale coś czuję, że to nie Twoje klimaty. :)
Ja się od razu już kłaniam w podzięce.
UsuńNo tak nie bardzo. Ja ostatnio pomału wszystkiego na raz słucham. Np. http://www.youtube.com/watch?v=7KwLYJVWYA8 http://www.youtube.com/watch?v=Mjc3x1P3808 czy http://www.youtube.com/watch?v=lJqbaGloVxg
Buhahahaha. Ja jestem uzależniona od ostatniej i słucham jej 8763487598658345 razy dziennie. Kocham jego głos <333
UsuńO! Piosenkę Jamesa Arthura uwielbiam!
UsuńJa przez R. też :)
UsuńWzruszyłam się z niewiadomych powodów *.*
UsuńBabcia się na mnie dziwnie patrzy. A nic złego nie robię, tylko się śmieję. Siedzi po mojej prawej i w pomiędzy robieniem czegoś na laptopie się na mnie dziwnie patrzy...
UsuńWspółczuję jej :>
UsuńNooo, biedaczka...;>
UsuńŁihihi...90 komentarz tutaj jest mój.
UsuńMam nadzieję, że nie widzi, co piszesz ;D
UsuńDobijamy do 100!
Usuń"Kolejkę mam zablokowaną do momentu, gdy zostanie w nim siedem blogów, co powinno nastąpić w połowie maja." - chyba w niej, skoro to kolejka. :)
OdpowiedzUsuńA ocenkę się przyjemnie czytało :)
Jasne, że w niej. Pisałam, że jestem ślepa. :D
UsuńMiło mi. :)
Sama jestem ślepa :D Okulary nawet noszę, ale i tak ślepa jestem.
UsuńTeż noszę. :D Ja to pewnie mam większą wadę niż Ty i przez to jestem bardziej ślepa. :)
UsuńJa z moją -0,5 i -0,75 to zapewne blado przy Tobie wypadam ;)
UsuńJa też jestem ślepa, ale nie z powodu wady wzroku. Po prostu jak patrzę na ten ogrom błędów, to mi oczy odmawiają posłuszeństwa... ;)
UsuńLewe: -3.75, Prawe: -5.0 :D Całe szczęście mam plastiki i jeszcze w magiczny sposób optyk sprawił, że są cienkie szkiełka, więc wyglądam jak człowiek. :D
UsuńTo ja lewe mam słabsze, w sensie mam mocniejszą wadę. To moja mama ma ponad -4 na obu. Ja w swoich wyglądam jak człowiek, a przy mojej gębie to cud.
UsuńHahaha, Ty mojej nie widziałaś. W okularach jakoś wyglądam, ale bez nich to koszmar. Cóż się dziwić, tyle lat noszenia to i twarz się przyzwyczaja do nich.
UsuńEj! Wyglądasz bardzo szumnie ^^
UsuńJej, wchodzę na bloga o trzynastej - dwa komentarze. Patrzę teraz - a tu siedemnaście. Nie no, dobre w tym jesteście. :)
UsuńJa swoje noszę od listopada zeszłego roku, więc dość krótko. Dzięki R. :)
UsuńSentis, przyzwyczajaj się ;)
UsuńTo krótko, ja jedenaście lat. :D
UsuńSentis, Ty jeszcze nie znasz naszych możliwości.:D Wystarczy, że jedna napisze jakąś pierdołę, a później leeeecą i leeeecą te komentarze. :)
Nie nie, to nie pierdoły. To bardzo mądre rzeczy! Dużo się można z nich nauczyć, a tym bardziej, że już wiem, że nie jestem jedyna, która nosi okulary. :)
UsuńO! A ty, Gloomy? Nosisz okulary? Bo nie chcę być osamotniona ^^
UsuńA komentarze lecą, aż się temat nie wyczerpie, albo ktoś nie doda oceny xD
UsuńJa już piszę ocenkę, będzie jutro lub pojutrze, więc będziecie miały nowe pole do popisu. :D
UsuńNo no, to Ty wytrawny nosiciel jesteś xD Ej powinnyśmy tu założyć jeszcze jeden klub - okularnika ;D R. jak pojawi się nowa ocena to i jest nowy temat, więc tu rozmowy prawie nigdy się nie kończą ;D
UsuńNie możecie, chyba że zostanę gościem honorowym ^^
UsuńTemat do rozmowy zawsze się znajdzie, nawet taki o basenie wątrobowym, czy jak to tam było xD
A jak nie w komentarzach, to maile co chwilę na pocztę przychodzą - tyle że tam to już bardziej konkretne sprawy. :D
UsuńPiszcie oceny, piszcie, bo jak przyjdę ze swoją, to chcę, by jak najdłużej była na widoku. :D
Pobeczałam się ze śmiechu. Dobrze, że mojej babci nie ma u mnie w pokoju. Jeszcze by się (znowu) zaczęła na mnie dziwnie patrzeć.
UsuńBuhahaha xD Postaram się jej nie zakryć jakąś odmową. Znowu ^^
UsuńEj no! Moja poczta ześwirowała i żeby odebrać wszystkie 10 wiadomości o komentarzach musiałam pomału 10 razy "pobierz" nacisnąć o.O
UsuńJestem z tobą... *pociesz*
UsuńJest tak, jak przeczuwałam, niestety. Poczta mi się bloknęła... I to przez te powiadomienia o komentarzach xD
UsuńKtoś jeszcze chce ode mnie w prezencie spam komentarzowy dostawać? ;D
UsuńJezusie święty nazarecki, czy Ty to widzisz? Sześćdziesiąt dwa komentarze w GODZINĘ?! Ludzie, od Was się uczyć tylko takiego spamu, no. :D
UsuńSentis, nie chcę Cię martwić, ale to norma ;D
UsuńE, to nie spam a omawianie istotnych spraw. :D
UsuńNo właśnie. Tu tylko takie się omawia ;D
UsuńAha, rozumiem, przyjęłam do wiadomości. Muszę się na to uodpornić, bo moja psychika siada. Chociaż, skoro to ważne sprawy, to postaram się przyzwyczaić. c:
UsuńPrzewidziałam twoją reakcję, proszę o brawa! :D
UsuńTaak, szybko się przyzwyczaisz, mówię ci ^^
Niech mi ktoś pomoże! Nie nadążam z usuwaniem powiadomień z poczty. A beczenie ze śmiechu mi w tym jeszcze przeszkadza ;)
UsuńMam nadzieję, bo jak nie, nie będzie ze mną dobrze. :c
UsuńBędzie, będzie. My jesteśmy jak Rutinoscorbin - czujesz się niewyraźnie, odwiedź Wer! Zacznę to drukować na koszulkach xD I wzmacniamy odporność na absurdy... eee... tzn. miałam na myśli bardzo ważne sprawy, którymi się tu zajmujemy.
UsuńO, to bardzo dobre motto! Gdy już to wydrukujesz, wyślij proszę jedną do mnie. :)
UsuńBoże, znowu nie w to miejsce wkleiłam tekst, już chyba późno...
Nie martw się. Ja potrafię opublikować komentarz nie z tego konta co trzeba, bo nie chce mi się non stop logować, więc używam dwóch przeglądarek.
UsuńJa też ^^
UsuńA co do koszulek - jak mi się uda je załatwić to cię obdaruję xD
Spełnisz moje marzenia!
UsuńNie no, ja naprawdę powinnam już spać.
Tak wcześnie? O.O Chociaż, nie. Nie będę się wypowiadać, bo cierpię na bezsenność i już nic nie wiem ^^
UsuńA o komentarze się nie martw. Ja potrafię opublikować coś pod złą notką ;)
UsuńBoże, a jeszcze muszę się uczyć do pracy klasowej z muzyki... Ale co tam, ja wolę siedzieć przy komputerze i liczyć na cud. :o
UsuńMoja krew. Mam jutro sprawdzian z chemii, a od rana gapię się w monitor ;)
UsuńMam tylko nadzieję, że Monika zrobi ściągi, i że mi je pożyczy. :D
UsuńChoć wiem, że to niedobry pomysł, ale co tam.
Kurcze, mówisz zupełnie jak J. O.o
UsuńJa będę siedzieć i się przysłuchiwać temu, co powtarzają na przerwach. Później w magiczny sposób to zapamiętuję i nawet dobrze mi idzie ^^
Buhahaha. 100 komentarz ;D
To Ci zazdroszczę. Ja tak nie potrafię, choć raz, dzięki mej inwencji twórczej i kreatywności, dostałam czwórkę z kartkówki z j. rosyjskiego, gdzie cała klasa dostała jedynki! ^^
UsuńBrawo, brawo!
UsuńLudzie mnie nie lubią przed sprawdzianami z geografii, bo wciąż tylko powtarzam: "Mów do mnie! Mów do mnie!". Ale zapamiętuję ;)
A jesteś dobrym uczniem, czy raczej niekoniecznie? ;)
UsuńNie zadawaj mi takich pytań, proszę :D
UsuńHmm... Liczę na pasek na koniec roku, więc sama oceń :)
To pogratulować. Ja na półrocze miałam średnią 3.64 ><.
UsuńOj tam, oceny nie zawsze są adekwatne do posiadanych umiejętności. Zgaduję, że z polskiego miałaś piąteczkę? ^^
UsuńMam okropnie wymagającą nauczycielkę, choć nawet ją lubię, bo nakrzyczała na mnie tylko raz, gdzie na innych drze się co lekcję. :D
UsuńChoć nie powiem, byłam dumna jak paw, gdy wyróżniła mnie na forum klasy mówiąc, że ''mam fajny styl''. Oczywiście się nie chwaląc. ^^
A z polskiego miałam cztery.
Też dobrze. Ja mam taką nauczycielkę z wosu, że choćbyś nie wiem co robiła i tak zawsze będzie źle...
UsuńNa Merlina jaki spam... Nie możecie sobie gadać na gg czy innym komunikatorze?
OdpowiedzUsuńCześć Akira! Mam prośbę, mogę skasować ankietę? Bo mi się zepsuła i nie działa! Mam nadzieję, że jej jeszcze nie oceniłaś, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChciałam tylko poinformować Overrated, że na blogu mowa-snow.blogspot.com pojawił się już prolog i trzy rozdziały - myślę, że wystarczająco do napisania oceny.
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam, że musiałaś tyle czekać.
Drogie współoceniające
OdpowiedzUsuń(te, których na forum jeszcze nie ma, znaczy się),
wybaczcie ten spam okrutny, ale chcemy, by wiadomość obiegła wszystkie zakątki Internetu, a jeszcze nas nie stać na wynajęcie Hermesa. Rzecz wygląda następująco: pod patronatem Katalogu Ocen powstało forum, którego celem jest zrzeszanie zarówno oceniających, jak i nieoceniających, ale zainteresowanych blogosferą czy pisaniem jako takim. Rozwijamy się od kilku dni, ale nie od razu Rzym zbudowano – dlatego właśnie potrzebujemy jak najwięcej rąk, które pomogłyby nam budować to forum oraz zapewnić na nim ciepłą atmosferę współpracy i konstruktywnej dyskusji przy jednoczesnej zdrowej dozie offtopu, żeby za sztywno nie było.
Adres forum: https://doceniamy.fora.pl/
Zachęcamy do dołączenia; będziemy dokładać wszelkich starań, żeby rozwinęło się ono w przybytek sympatyczny i pełen ciekawych ludzi.
Pozdrawiam,
Sylville, naczelna gaduła tego forum.