środa, 1 maja 2013

|0034| corka-glizdogona.blogspot.com


Blog: corka-glizdogona
Autor: Farfalla
Oceniająca: Sentis

1.Pierwsze wrażenie
Córka Glizdogona. I proszę, adres sygnalizuje, o czym będzie to opowiadanie. Od razu wiemy, że będzie to historia o potyczkach głównej bohaterki z otaczającym jej światem. Tylko czy wyłamiesz się ze schematu? Może to dobrze, może nie. Z pewnością lepiej dla tych, którzy lubią wiedzieć, co ich czeka. Mnie natomiast taki układ nie odpowiada, ponieważ uwielbiam linki skłonne do refleksji, a przy okazji nakazujące do zadania pytania – o co tu chodzi? Co to znaczy? Tutaj nie musimy się nawet zastanawiać, ponieważ jak na tacy mamy podane, czym to będzie.
Adres zdradza główny wątek, którym z pewnością będzie historia owej córki Petera. Wiadomo, że jest to fan fiction na podstawie Harry’ego Pottera, z czego niezmiernie się cieszę, gdyż to mój ulubiony tom. Od strony technicznej -  oddzielony myślnikiem, po polsku. Plusik.
Na belce cytat Shakespeare’a. Myśl wartościowa, dająca do myślenia. Mam pewne przypuszczenia, co do nawiązania jej do fabuły, jednak stuprocentową pewność będę miała po zagłębieniu się w treść.
Jak na razie blog prezentuje się nieźle, zobaczymy, czy będzie tak dalej.
4/5 pkt.

2.Grafika
Nagłówek bardzo, ale to bardzo mi się podoba. O wiele bardziej niż wcześniejszy, tak na marginesie, więc cieszę się, że go zmieniłaś. Nie rzucę się na Ciebie z powodu tego, że jest nieruchomy, ponieważ w większości przypadków nie wychodzi to na dobre, ale na Twoim blogu jest to na plus. Szkoda tylko, że jest tak duży – w mniejszym wydaniu widać więcej szczegółów. Kolory dopasowane, minimalizm, co wprost uwielbiam na szablonach. A u Ciebie jest go naprawdę dużo. Bo cóż tu jest? Kobieta, zresztą bardzo ładna, jakieś kwiatki i napis. I co? I to. Trafiłaś w mój gust, naprawdę. Oko się cieszy, gdy coś takiego widzi. Ach, jak ja tęskniłam za takimi szablonami! Wszędzie gdzie nie spojrzę, nagłówki napaćkane stockami tak, że szkoda gadać. Ale nie o tym.
Czcionka jest dobra, Georgia, o rozmiarze normalnym. Kolor też w porządku, nie maże się w oczach. Jedynym, co mi zgrzyta w tym szablonie jest tytuł postu. Proponuję zmienić na inny kształt liter, gdyż ten nie czyta znaków diakrytycznych, przez co wygląda to nieestetycznie.
A co mogę powiedzieć o dopasowaniu do tematyki? Mamy kobietę, która zapewne ma być tą domniemaną córką Glizdogona. Są kwiatki, za którymi dziewczyna się … Chowa? Możliwe, może nie chce, by ktoś  dowiedział się, kim jest? Zastanawiające. Nie dowiemy się więcej, póki nie przeczytamy rozdziałów. Szata graficzna jest jak najbardziej na plus, co przyciąga uwagę czytelnika.
13/15 pkt.

3.Treść
Fabuła
Jak wspominałam wyżej, jest to fanfick na podstawie Harry’ego Pottera. Z tego, co przeczytałam w informacjach, główną bohaterką będzie Mandy, która jest właśnie córką naszego Petera. 
Jak wiemy, bardzo ciężko znaleźć oryginalne fanfiction, ponieważ w Internecie aż kipi od nich. Wylewają się na prawo i lewo. Cieszę się, że stworzyłaś całkiem niekanonicznego bohatera, co stawia Cię w dobrym świetle. W końcu, nie poszłaś na łatwiznę i nie zapożyczyłaś, jak na razie, wszystkiego od pani Rowling. Uwierz mi, spotkałam się z wieloma fanowskimi wyobrażeniami - po rodzeństwo Harry’ego, aż po dzieci Lunatyka i Łapy. Ale z córką Glizdogona nie spotkałam się jeszcze nigdy.
Używasz perspektywy trzeciej, co jest na pewno łatwiejsze od pierwszej. Wychodzi Ci ona naprawdę dobrze, więc tu nie mam się do czego przeczepić. Dobrze, że co jakiś czas wtrącasz odczucia innych bohaterów, co robisz umiejętnie i przyzwoicie się to czyta. Za co duży plus, bo wiem, że jest to trudne do zrobienia tak, by tekst był spójny.
Patrząc ogólnie na fabułę, jest oryginalna. Aczkolwiek, gdy zgłębiamy się bardziej, możemy dostrzec duże podobieństwa do książki, jak i do innych opowiadań. Oczywiście wiem, że nie zawsze można stworzyć wszystko samemu. Jednak, ja postarałabym się bardziej; szczególnie chodzi mi o peron  jak i okoliczności zapoznania się z Clarie. To rodem wykorzystane jest z tworu pani Rowling, a przecież można by wymyślić coś bardziej kreatywnego, nie sądzisz? Tego już niestety nie zmienisz, choć piszę na przyszłość. Może to wykorzystasz. Mamusiu, rudowłosa jest nawet podobna do Weasleyów! Choć możliwe, że jest to zwykły przypadek.
Jak na razie dążymy do tego, by Amanda przeniosła się do Hogwartu. W porządku. Schemat otarty, dużo razy już się to zdarzało w opowiadaniach, więc tu oryginalności jako takiej nie ma. Szczerze zdziwiłabym się, gdyby była to szkoła w Bułgarii, bo to wielokrotnie nie występowało. Ale trudno.
Cieszę się, że postanowiłaś bardziej odróżnić Hogwart od Akademii Magii we Francji, ponieważ w początkowych rozdziałach naprawdę trudno było o jakieś istotne różnice, a przecież to dwie odmienne szkoły. Mimo to, końcowy efekt był  naprawdę dobry.
Ciężko mi pracować nad tak małą ilością tekstu, jednak postaram się wypowiedzieć ogólnie na temat fabuły.
Zupełnie nie wiem dlaczego, ale czytając to opowiadanie, momentami stawało się to po prostu nudne. Naprawdę. No bo popatrz, niby jest akcja, niby te wątki są, ciągle coś się dzieje, jednak odnosiłam wrażenie, jakbyś chciała to wszystko tylko przedłużyć, zanim nastąpi ten punkt kulminacyjny, na który czekamy.  Wszystko zmierza w kierunku, aby w końcu Amanda przeniosła się do Hogwartu i poznała ojca, a nawet Harry’ego, z tego co przeczytałam w informacjach, ale dopiero wzmianka o tym następuje w rozdziale szóstym, zaś to drugie wprowadzane jest małymi kroczkami. Nie wiem, choć piszesz przyzwoicie. Także ten, chyba mam na myśli to, że w moim mniemaniu akcja trochę się wlecze. Nie twierdzę, że już w pierwszym rozdziale powinnaś wprowadzić Mandy w świat Hogwartu, jednak ja bym to przyśpieszyła, bo zamiast podsycić ciekawość czytelnika, staje się to po prostu monotonne, jak wspominałam wcześniej. Na szczęście, mogę sobie tę niedogodność wynagrodzić świetnymi opisami, o czym później. Ale, ale! Kilka rzeczy podobało mi się w Twoim opowiadaniu, a szczególnie wątek między Mandy – Clarie. Prowadzisz go naprawdę wyraziście, z dużą dozą emocji, i ja to kupuję. Następnie, postaci Bellatrix w ogóle się nie spodziewałam, przez co moja szczęka opadła na sam dół. Jakże się cieszę, że ona znalazła się w Twoim opowiadaniu! W końcu to moja ulubiona postać, a w dodatku ucieszył mnie fakt, że niewiele ją zmieniłaś, jeśli wcale.
Jak wspominałam, pewna oryginalność u Ciebie jest, choć nie do końca, jednakże śmiało mogę napisać, że szala chyli się odrobinę bardziej ku stronie pierwszej.
Jeśli chodzi o część techniczną, to treść justuj, dzięki czemu tekst będzie bardziej estetyczny.
Świat przedstawiony
Tu większych zastrzeżeń nie mam, ponieważ wszystko trzyma się kupy. Wiemy, w którym roku rozgrywa się opowiadanie, a także gdzie – we Francji, w Akademii Magii. Barwnie ją opisałaś, dzięki czemu bez problemów mogłam sobie ją wyobrazić. Wiemy, jaka pogoda bywa, dużo też wiemy o nauczycielach uczących w szkole, co sprawia, że nie jest to nijakie. Jest u Ciebie wiele, wiele opisów, co mnie bardzo cieszy. Uwielbiam czytać takie fanfiction, choć jest to rzadkością, bo autorzy rzadko zwracają na to uwagę, a szkoda.
Bohaterowie
Zacznijmy od głównej bohaterki, czyli Amandy. Tu będę bazowała na tym, co się wydarzyło i na tym, co dopiero ma mieć miejsce.
Przedstawiłaś ją jako prawdziwą ślizgonkę, czego gratuluję, bo nie wiem, czy osobę tak zimną było Ci  łatwo, a może trudno zarysować. Tobie się to udało. Wielokrotnie spotykałam się z opowiadaniami, gdzie dziewczynę, która miała trafić do domu węża, pokazywano jako słodką dziewczynkę, co bywało naprawdę irytujące, bo przecież osoby należące do niego wykazują się przebiegłością i sprytem, nie? No właśnie, a Mandy to właśnie cechuje. W pewnych momentach widziałam jej w miarę ‘’ normalne ‘’ zachowania, a nawet dla Clarie była miła! Nie ma się co dziwić, w końcu są przyjaciółkami, choć czasem nie podobało mi się to, jak się do niej zwracała, ale cóż. Dla osoby, która była dla niej, powiedzmy, oparciem odwdzięczała się w ten sposób? Szczerze zastanawiam się, po kim to ma, bo w końcu Peter dosłownie taki nie był – on zawsze trzymał się z boku, a już na pewno nie był taki oschły, do pewnego momentu. Być może ma to po mamie?
Muszę napomknąć, że podoba mi się fakt, że przy tworzeniu bohaterów bazowałaś na prawdziwym człowieku, który ma wady, jak i zalety. Nie są oni idealni ani przesłodzeni. Przejawiają te dobre cechy, a także te złe.
A czy darzę ją sympatią? Po części. Lubię właśnie takie postaci, które nie dają sobie w kaszę dmuchać, są takie… Zimne. Zawsze miałam słabość do domu węża i wprost każdą książkową postać uwielbiałam, która była Ślizgonem. Były jakieś wyjątki, jakże by inaczej. Natomiast z drugiej strony, w pewnych momentach denerwowała mnie. I to tak, że miałam ochotę wyrwać jej wszystkie kłaki. Choć zauważyłam, że ona to ma wahania nastrojów jak kobieta w ciąży, ale podobno dziewczyny takie są.
Następnie leci Clarie. Można powiedzieć, że przedstawiłaś ją jako tą ‘’ gorszą ‘’. Taką, która tak naprawdę nie może równać się z główną bohaterką pod każdym względem. Szczerze mówiąc, te dziewczyny lubię tak samo. Pannę Violin lubię za pozytywne nastawienie do świata, a także za to, że jest zawsze radosna. Acz zdenerowało mnie to, że nie próbowała wysłuchać argumentów Amandy, zresztą, co jest z życia wzięte. Ale skoro znają się od początku szkoły, i przyjaźniły się, to mogłaby, co? Mimo to, i tak zdążyłam ją polubić i wydaje się ciekawą bohaterką.
Opisy
Jak wspominałam wcześniej, tworzysz bardzo ładne opisy, oddające sytuację jak i emocje w niej występujące. Czytając to, czułam się na miejscu bohaterów. Z łatwością mogłam sobie wyobrazić każde wydarzenie. Wbrew pozorom, w Twoim fanfiku znajduje się ich dużo, choć nie na tyle, by było to męczące lub po prostu na siłę upchane. Znajdują się na właściwym miejscu. Szkoda tylko, że tak mało napisałaś o wyglądzie Amandy. Być może ma jakieś znaki szczególne? No nie wiem. Niemniej jednak, jak powiedziałam, opisy bardzo, ale bardzo mi się podobały i widać, że masz do tego smykałkę.
Dialogi
Cóż, nie dopatrzyłam się jakichś bardziej istotnych błędów z zapisem, czy też pod względem logicznym. Są naturalnie takie, jakie wypowiedziałaby szesnastolatka lub dorosła osoba. Choć tak na przyszłość – staraj się nie pisać odpowiedzi typu: ‘’ok’’. Wątpię, że bohater odpowiedziałby tak krótko i w taki sposób.
W pewnym rozdziale pojawił się także monolog wewnętrzny, który również został zapisany poprawnie. Starasz się, by wypowiedzi bohaterów różniły się od siebie. Jestem pewna, że potrafiłabym, bez patrzenia na didaskalia powiedzieć, kto daną kwestię wypowiedział.
Styl
Styl jest w  miarę , dzięki czemu miło, do pewnego momentu, czytało mi się to opowiadanie. Jednym, co mi przeszkadzało to to, że budujesz chwilami okropnie długie zdania, przez co sens staje się zagmatwany. A dodatkowo nie zawsze wiesz, gdzie powinnaś postawić przecinek, a wręcz nadużywasz ich, a mogłabyś przecież oddzielić kropką zdanie, zamiast maltretować nas tymi przecinkami, prawda?
Piszesz przejrzyście, bez żadnego ‘’ ukrytego sensu ‘’, dzięki czemu nie musiałam domyślać się, o co w danej chwili może chodzić.  Często spotykamy epitety, co bardzo mi się podoba. Używasz słownictwa współczesnego – takiego, jakiego używa młodzież. Nie wyskakiwałaś z nie wiadomo jakimi porównaniami, czy też przenośniami.
40/60 pkt.

4.Poprawność
Tak, błędy. Mam nadzieję, że nie spotkam ich dużo, gdyż z tego, co masz napisane w tabeli, współpracujesz z betą. A więc, zobaczmy.
Prolog
Od samego rana padał deszcz, lejąc się po szybach, jak wodospad. – gdy porównujemy, nie piszemy przecinka.
-Pani wie, jak mam na imię? – W jej tonie można było wyczuć ogromne zdziwienie.
-O, dziecko, bądź pewna, że nic takiego się nie stanie –przerwała jej natychmiast.
Od rana była bardzo podekscytowana; biegała po pokoju, jak opętana, ciągle przyśpiewując pod nosem, jakąś starą piosenkę.
Zamknęła otworzoną na oścież buzię, zgarnęła stojący za nią kufer i szukając w sobie ostatnich okruchów odwagi (…)
Rozdział pierwszy
Amanda odwróciła głowę i spojrzała na swoją koleżankę, Claire Violin.
-Hmm… pomyślmy.Udawała wielką zadumę – Opalałam się, denerwowałam starą Olivię,  podbiłam oko Amelie… - Dziewczyna wyraźnie chciała kontynuować, ale koleżanka uniemożliwiła jej to. – jeśli didaskalia nie nawiązują do mowy, piszmy je wielką literą.
-Wiadomo, że tego nie zrobiłam, głupku. – fuknęła – zamiast przecinka, kropka.
Akademia Magii Beauxbatons,  to piękna, umiejscowiona wśród łąk, lasów i dolin, budowla, która sprawiała ogromne wrażenie na czarodziejach lubiących latać na miotle.
Pierwszoroczniacy hałasowali strasznie, jedni płakali, prawdopodobnie dlatego, że drugoroczniacy chcieli się na kimś zemścić za prześladowania na nich w zeszłym roku, a drudzy wręcz przeciwnie - śmiali do rozpuku. – lepiej wyglądałoby to, gdyby było oddzielone myślnikiem.
Była bardzo spokojną kobietą i prawie nigdy nikomu nie zwracała uwagi, przez co krnąbrni uczniowie wchodzili jej na głowę.
Rozdział drugi
- Moi drodzy, pragnę wam przedstawić nowego nauczyciela eliksirów, pana Edmunda Blanca!
-Pośpiesz się. – powiedziała dość chłodno.
-Czy coś się stało, Claire?
Błyskawicznie, jakaś osoba postawiła przed nimi dwie doniczki i musiały zacząć babrać się w ziemi, słuchając przy tym o upodobaniach roślin o dziwnych, łacińskich nazwach. – przecinek jest tu zbędny.
-Zakochałaś się w nim? – spytała Claire, pewnego dnia, gdy sprzątały razem w dormitorium.
Mogła sobie być zimna i przemądrzała dla innych uczniów, ale Violin to jej przyjaciółka, prawie siostra…
Kapitan zaczął testować ich umiejętności, pytając każdego z nich, na jakiej pozycji chciałby grać, a następnie kazał im robić różne rzeczy, np. złapać kafla przed błyszczącą w górze, złotą obręczą albo odbić pałką pędzącego z niewyobrażalną prędkością tłuczka.
Choć nie poznałem Cię, domyślam się, że nie jesteś już dzieckiem, tylko prawie dorosłą, młodą kobietą, która nie wie nic o tym, co zostawiła w Wielkiej Brytanii.
Rozdział trzeci
Te słowa okrutnie wryły się w jej pamięć, wijąc się, jak stado węży w gnieździe.
-Mandy, czy wszystko w porządku? – spytała.
Biegła po kamiennych schodach, jak szalona.
Łzy zaczęły wypływać jej spod rzęs, jak strumienie wody w górskich potokach.
Ogarniała ją coraz to większa histeria; ból rozsadzał jej głowę, a myśli kręciły się, jak obłąkane.
Właśnie, Violin -  pomyślała. – myślę, że lepiej będzie, gdy wstawisz przecinek przed imieniem dziewczyny, a didaskalia oddzielisz myślnikiem.
Rozdział czwarty
W końcu, to,  że jej pomógł nie oznaczało chodzenia z nim na spacerki, rozmawiania o jakże nudnym quidditchu i wpatrywania się w jego maślane oczka. – złe umiejscowienie przecinków.
Gdy wróciła, wciąż trajkotała tylko o jakimś Diggory'm, który umarł w trakcie wykonywania zadania oraz o Harrym Potterze, ponoć wybawicielu jej siostry. – powinno być – Diggorym. Apostrof zmiękcza głoskę, przez co czytałoby się to tak – Diggorm. A tak się chyba nie czyta, co?
Gdy Amanda przechodziła przez niewielki dziedziniec, by dostać się do wieży, niemal natychmiast wyskoczył przed nią Michel. – wierzy, bo wiara. A chodziło chyba o ‘’wieżę’’?
W jednym z kątów stało niewielkie akwarium z rybkami, które zmieniały swoje ubarwienie, jak kameleony.
-Usiądź, moja droga. - powiedziała spokojnym tonem
Rozdział piąty
Przez wysokie okna, w bocznej ścianie, przeciskały się promienie zachodzącego słońca, padając na burgundowy dywan, który przez to wyglądał tak, jakby się palił.
Owszem, nie znała go, ale trochę korespondowali i była w stanie, choć może niesłusznie, zaufać mu (…)
Następnego dnia o wczesnej godzinie, Mandy zbiegała po wielu kamiennych schodkach, kierując się w dół wieży, po to, by dostać się do Sali Jadalnej.
Wszyscy wstrzymali oddech, parę osób wrzaskiem ostrzegło dziewczynę i nagle, nie wiadomo skąd, przed Claire, pojawił się Michel, który osłonił ją własnym ciałem, po czym, kuląc się, padł na ziemię nieprzytomny. – lepiej będzie, gdy użyjesz tu słowa ‘’ który’’.
Wreszcie zapadła cisza. Dopiero po chwili, uczniowie niespokojnie, zbliżyli się, żeby dokładniej to zobaczyć. – właśnie o tym pisałam.
Mandy nie mogła na to pozwolić, więc poszła w odpowiedniej odległości, za wysokim blondynem, decydując się przez to na opuszczenie lekcji transmutacji.
- Mówisz tak,  tylko dlatego, że przegrałeś zakład, który notabene był twoim pomysłem
- Jesteś więc takim samym dupkiem, jak ja, Carol!
Rozdział szósty
Gdy Amanda obudziła się wczesnym rankiem, siódmego października, przypomniały jej się wszystkie zmartwienia, o których chciała zapomnieć przez noc i dopiero wtedy zdała sobie sprawę z tego, jak szybko przeminęły trzy dni.
Wtedy, najczęściej, przedstawieni na malunkach czarodzieje, budzili się przez przenikliwy jazgot i znowu zapanowywał ogólny spokój.
W tym momencie, zza rogu, wyłoniła się ruda, piegowata dziewczyna i patrząc prosto w oczy Mandy, kierowała się powoli w jej stronę.
-A wiesz już, kim chcesz zostać? – Zmieniła temat, unikając odpowiedzi na pytanie.
- Jeszcze nie. - odpowiedziała Amanda

To chyba na tyle, jeśli chodzi o poprawność. Więcej błędów nie wyłapałam, choć możliwym jest, że coś ominęłam. Nie wiem, czy beta sprawdziła Ci te wcześniejsze rozdziały. Powątpiewam w to. Jak mówiłam, nie robisz błędów logicznych, aczkolwiek zdarzają się interpunkcyjne, najczęściej przez to, że budujesz kolosalnie długie zdania. Spróbuj to ograniczyć, a pozbędziesz się tych uciążliwych przecinków.
11/20 pkt.

5. Ramki
Posiadasz pięć podstron, z czego jedna to strona główna, więc odhaczamy, bo tu ocenić niczego nie mogę, choć dobrze, że ją dodałaś, ponieważ łatwiej jest się poruszać. Drugą zakładką jest ‘’opowiadanie’’, a więc najrozmaitsze informacje o blogu. I ona spełnia swoje zadanie. Mamy datę powstania, autorkę, belkę, dział oraz nakreślenie fabuły, a także okoliczności założenia. Tu nie dokończyłaś -  Poza tym w opowiadaniu mogą pojawiać się odstępstwa od kanonu i sporadycznie – sporadycznie co? Powinnaś to dopisać. Następnie informacje o Tobie. Cóż, za wiele się o Farfalli nie dowiedziałam, gdyż opisałaś siebie bardzo ogólnie, acz kilka wzmianek zgoła jestem stąd wynieść. Dalej, linków jest cała masa. Cała. Masz ich pełno, dlatego postaram się sprawdzić działanie każdego z nich.
Wiadomość z ostatniej chwili! Tylko jeden link nie działa, to jest ostatni z katalogów.
Później Wywiader. Szczerze zastanawiam się, po co to, na co to. Ale dobra, przejdźmy dalej. Spam. Spamu w spamie nie ma, ponieważ z pewnością go usuwasz, a więc porządek dzięki temu jest.
Błędy:
Niecodziennie, bowiem można się dowiedzieć, że ojciec postanawia powrócić i zabrać swoją, dotąd niewidzianą córkę do Szkocji, gdzie ma uczęszczać do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
Wybraniec, co zupełnie niezrozumiałe, wcale nie odwzajemnia jej antypatii, przeciwnie, wydaje się być zaintrygowany nową koleżanką, mimo że należy do wrogiego domu.
Problemy szkolne i sercowe, to tylko przedsmak, bo czy można spać spokojnie, mając za ojca Petera Pettigrew? – ‘’opowiadanie’’.
3/5 pkt.

6.Statystyka
Tu jestem skłonna przyznać Ci maks punktów, ponieważ rozmawiasz z komentującymi, co mi się niezmiernie podoba, a także nie ma żadnego spamu. Otrzymujesz krytykę, w dodatku uzasadnioną, dzięki czemu możesz poprawiać błędy, a także dostajesz rady na przyszłość. Brawo.
5/5 pkt.

7. Inne
Plus za to, że Mandy jest córką Petera.
1/5 pkt.

Otrzymujesz 77 punktów na 115 możliwych, co daje nam ocenę dobrą.
Jejku, nareszcie ją dodałam. Miałam opublikować ją wczoraj, a opublikowałam ją dzisiaj. Ech, szkoda słów. Pracowałam nad nią długo, bardzo długo, choć i tak mam wrażenie, że nie napisałam tego, co miałam do powiedzenia, tyle razy ją zmieniałam, poprawiałam, dopisywałam. A i tak nie wiem, czy będzie w ogóle przydatna. Mam nadzieję, że choć w pewnym stopniu.  Tobie, Farfallo, życzę weny i sukcesów w życiu blogowym, jak i prywatnym. Zmykam, taka piękna pogoda, że aż się prosi, by wyjść na rolki. Do napisania!

11 komentarzy:

  1. Dziękuję bardzo za ocenę. Co do podobieństw do Harry'ego i reszty w pierwszych rozdziałach, to żałuję, że tak to opisałam, ale już nie ma za bardzo, co z tym zrobić, bo nie będę wszystkiego wywracała do góry nogami. Dzięki za miłe słowa i cenne rady. Wymienione błędy już poprawiłam. Życzę Ci, żebyś jednak została oceniającą i odnosiła sukcesy w dalszym ocenianiu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ta ocena choć trochę Ci pomogła. Pracuj dalej, bo jesteś naprawdę dobra w tym, co robisz.
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  2. Rezygnuję z oceny. http://szamanska-kukielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Napiszę pod najnowszą notką, bo nie często przeglądam ocenialnie, do których się zgłosiłam. Droga Akiro, wiem, że mówiłaś, iż mam się spodziewać rozłożenia mojego blogaska na czynniki pierwsze jeszcze w kwietniu, a mamy już maj (swoją drogą wypada pogratulować mi zapłonu, bo dopiero teraz to zauważyłam). Chciałam Ci tylko powiedzieć, żebyś się nie spieszyła, zrób wszystko na spokojnie, kiedy znajdziesz na to czas i chęci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. * nieczęsto

      borze zielony, co za FSTYT!

      Usuń
    2. Teraz doczytałam o awarii laptopa :P Tym bardziej nie spiesz się z tą oceną, tylko napisz, jak naprawdę będziesz miała czas i możliwości :)

      Usuń
  4. Co jest!? Może byście oceniły w końcu jakiegoś bloga, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, piszę ocenę, bez nerwów. :)

      Usuń
    2. Nie chodzi mi konkretnie o ciebie, ale o pozostale oceniające, które prawie nic nie piszą.

      Usuń
    3. Bo pozostałe oceniające mają normalne życie poza ocenianiem, jakbyś anonimie chciał wiedzieć. Wiesz, szkoła, te sprawy, a poza tym jasno jest napisane, że Akira jest na urlopie.

      Usuń
  5. Fantastic goods from you, man. I've remember your stuff prior to and you are just extremely magnificent. I really like what you've acquired here, really like what
    you are saying and the best way during which you say
    it. You make it entertaining and you continue to take care of to
    keep it sensible. I can't wait to read far more from you. This is really a wonderful web site.

    Feel free to visit my homepage - toaster on sale at target

    OdpowiedzUsuń