poniedziałek, 16 lipca 2012

|0003| pseudonim-faust.blog.onet.pl


Ocena bloga: pseudonim-faust
Autor: Anonyma
Oceniająca: Ravelle

1. Pierwsze wrażenie
Pseudomin faust. Nie powiem, rzadko teraz można się spotkać z tak tajemniczym adresem. Ślęczę nad monitorem, głowiąc się nad jego wyjaśnieniem. Przychodzą mi do głowy różne skojarzenia, ale żadne z nich nie wydaje mi się trafne. Nie chcę siać tutaj dziwnych asocjacji, więc lepiej przejdę do belki.
Cytat, który tam umieściłaś dał mi do myślenia. Jest prosty, a zarazem tak intrygujący. W dodatku został stworzony przez autora dramatu "Faust", na którym, jak wspomniałaś w zgłoszeniu, jest oparte Twoje opowiadanie. Jedyna rzecz, do której mogę się przyczepić, to brak przerwy pomiędzy słowami a ich właścicielem - wygląda to trochę nieestetycznie.
Po wejściu na bloga mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o wygląd. Ale o tym za chwilę. Na chwilę obecną nie wiem, jak oceniam Twoją stronę - jestem tak pośrodku. Później się wszystko okaże. Na razie nie mogę nic więcej powiedzieć.
6/10

2. Grafika
Jak już wspomniałam, mam mieszane uczucia, co do szaty graficznej Twojego bloga. Z jednej strony bardzo lubię szablony, które urzekają mnie swoją prostotą. Z drugiej jednak, nienawidzę połączenia: czerń - czerwień. Jest ono dla mnie zbyt krzykliwe i zakłóca estetykę bloga. W dodatku, u Ciebie, czcionka niezbyt odcina się od tła, przez co jeszcze trudniej jest ją rozszyfrować. Aby czytać muszę zaznaczać tekst lub korzystać z opcji: kopiuj, wklej. Uwierz mi, dla większości osób jest to po prostu męczące i wychodzą z bloga, nie patrząc na treść.
Jeśli chodzi o nagłówek - mężczyzna, który się na nim znajduje, jest, jakby to ująć, dość przerażający? Tak, chyba tak. Odnoszę takie wrażenie patrząc na jego zakrwawioną, skrytą w cieniu twarz. W dodatku ten przenikliwy wzrok. Brr... Aż mnie ciarki przechodzą. Muszę jednak dodać, że krótkie zapytanie umieszczone pod obrazkiem, bardzo mnie zaintrygowało.
Jak już wcześniej napisałam, Twój blog jest połączeniem dwóch, jakże kontrastowych, kolorów. Całość tworzy nastrój grozy, który, jak sądzę, był zamierzony. Na pewno pasuje do tematyki II wojny światowej.
11/20

3. Treść
Z prologu dowiedziałam się, że człowiek o pseudonimie Faust uratował życie chłopcu - Jankowi Domańskiemu. Początek Twojego opowiadania obfituje w dialogi. Opisy można znaleźć jedynie w pierwszym akapicie i fragmencie dotyczącym wyglądu bohatera, choć, szczerze mówiąc, wcale mi to nie przeszkadza.
Bardzo dobry rozdział. Było o wiele mniej dialogów, a więcej opisów, co jest na plus. Mam tylko małą uwagę - masz taką skłonność do umieszczania zobrazowań zaraz po wypowiedziach bohaterów, co trochę miesza. Brakuje mi zaprezentowania wyglądu Janka, który, przyznam szczerze, bardzo mnie irytuje swoją złośliwością w stosunku do Fausta.
Uch, jak ja nie znoszę tej Ireny, co za wredne babsko. Nie dość, że nic nie robi, to jeszcze ma do wszystkich pretensje... Co do rozdziału - cud miód i orzeszki. Wspaniałe opisy i dialogi. Trzymaj tak dalej.
Na początku kolejnego tekstu znów wracasz do opisywania sytuacji zaraz po dialogach. Na szczęście później wszystko jest już normalnie. Rozdział znowu świetny. Tylko tyle, bo nie chcę się powtarzać.
Znowu opisy za wypowiedziami, ale to mniej ważne. Kolejny świetny tekst. Twoje opowiadanie jest bardzo wciągające. Czytam dalej.
Przyznam, że ten rozdział bardzo mnie zainteresował. Ciekawe, co stanie się z Ewą... Wszystko podobnie, jak wcześniej, więc nie będę się powtarzała.
Jak na razie ostatni rozdział. Nie mogę powiedzieć o nim nic nowego. Wszystko jak zwykle świetne i dopięte na ostatni guzik.
Twoi bohaterowie są wspaniale wykreowani. Mają unikalne charaktery, które daje się odczuć w każdym rozdziale. Czasami brakuje mi opisu ich wyglądu, ale to jest o wiele mniej ważne. Fabuła jest bardzo ciekawa. Od razu wciąga i nie pozwala zaprzestać czytania. Akcja się rozwija i wcale nie jest banalna. Naprawdę potrafisz przyciągnąć czytelnika. Twój styl jest bardzo dobry. Piszesz z głową i wszystkie fakty się zgadzają. Dysponujesz bardzo dużym zasobem słownictwa. Nie używasz wyrazów, których znaczenia nie znasz.
Jak już wcześniej pisałam, potrafisz zaciekawić czytelnika. Twoje opowiadanie jest bardzo oryginalne i ma potencjał. Oby tak dalej.
48/50


4. Poprawność
Rozdział pierwszy
"Zerknął w kierunku papierośnicy, ale Boelke niczego munie zaproponował." - wyrazy Ci się zlepiły.

"Widział raz czy dwa te same twarze, czytał o nich, wzeszłym miesiącu zdarzyło mu się nawet być na przesłuchaniu Janka Domańskiego, którego z wielkim trudem wyciągnął z ciupy w lipcu." - znów zlepek.

Rozdział drugi
"O wiele łatwiej byłoby im żyć jakowysocy, jasnowłosi i jasnoocy, dumni Germanie czystej krwi." - zlepek.

"Zdjął czapkę, po czym otarł pot zczoła." - zlepek.

"Przekręciła klucz w zamku i cicho wyszła do mieszkania." - chyba powinno być: weszła.

"Jednaknie na tyle cicho, by z kuchni nie wyjrzała matka." - zlepek.

"- Chaim, nie pozwalaj jej na tyle - wtrąciła matka, do tej pory wciszy krzątająca się przy kolacji." - zlepek.

Rozdział trzeci
"Poruszył ramionami jakby przygotowywał się do walki napięści, po czym zdecydowanym, można powiedzieć marszowym, krokiem ruszył w stronę wejścia. " - zlepek.

"Ona pierwsza i ostatnia mówiłado niego „dziecko“." - zlepek.

"Stojąc naciemnej klatce schodowej rozejrzał się wokół, lecz nie znalazł nic prócz pustki i ciemności." - zlepek.

"Irena oraz Chaim zupełnie nie umieli odnaleźć się w świcie, w którym nagle zmieniono reguły: nie potrafili przestać zachowywać się, jakby nadal byli poważanym w towarzystwie małżeństwem, profesorem i profesorową, a nie niemal anonimowymi ludźmi." - literówka.

Rozdział czwarty
"Każdego dnia zrywała sięo szóstej, by około siódmej dobiec na miejsce." - zlepek.

"Właściwie byłato ciepła woda o posmaku herbaty, ale nauczyła się już głośno nie narzekać." - zlepek.

"Zbiegła po schodach, na półpiętrze przeskakując ponad Dawidem, który mamrotał coś dosiebie." - zlepek.

"Dziewczyna pomachała do niej, więc Rachela zmusiła się douśmiechu." - zlepek.

"Inga Hirschzamarła." - zlepek.

"Mięśnie zareagowałyna dotyk jeszcze większym, bolesnym zesztywnieniem." - zlepek.

Rozdział szósty
"Pełnym pogardy spojrzeniem ogarnął obrzucił piętnastkę na drzwiach, a potem zbiegł szybko nadół." - zlepek.
12/15

5. Ramki
Bardzo podoba mi się fakt, że Twoje menu jest w formie wiersza - fragmentu "Fausta".
Wchodzę na pierwszą podstronę i mam małą uwagę - link niepotrzebnie otwiera się w nowej karcie. Poza tym, Twój opis jest godny pochwały. Niby taki prosty, a jednak... Dla mnie największą trudnością jest właśnie napisanie czegoś o sobie.
W drugiej zakładce opisałaś głównie to, czym dla Ciebie jest Twoje opowiadanie. W trzeciej przedstawiasz czytelnikom swoją powieść.
Zakładka "Bohaterowie" jest genialna. Z czymś takim jeszcze się nie spotkałam. Na prawdę, wielkie brawa.
Linki bardzo ładnie pogrupowane, wszystkie odnośniki działają.
Jest również SPAMownik, ale mam małą uwagę - w tej zakładce masz błąd, jakim jest zlepek wyrazów.
Twój blog jest schludny, bez zbędny obrazków, informacji i nie wiem, czego tam jeszcze. Gratulacje.
10/10

6. Statystyka
Masz SPAMownik, ale mimo to w prologu, jeśli dobrze pamiętam, zdarzyła się jakaś informacja niedotycząca Twojej twórczości. To był jednak pojedynczy SPAM.
Widzę, że masz wielu stałych czytelników i masz z nimi dobry kontakt.
5/5

7. Inne
+ za zaciekawienie mnie Twoim opowiadaniem,
+ za zakładkę z bohaterami.
2/5

8. Podsumowanie
Uważam, że Twojemu opowiadaniu niczego nie brakuje. Możesz ewentualnie popracować nad tymi nieszczęsnymi opisami za dialogiem. Poza tym wszystko jest w porządku.
Kolejna sprawa to wygląd bloga. Wiem, że każdy ma swój gust i szanuję to. Musisz jednak koniecznie zmienić czcionkę, bo prawie oślepłam, czytając Twoją powieść.
Uważaj na zlepki wyrazów, bo zdarzają Ci się dość często. Wiem, że to wina Onetu, ale może uda Ci się zminimalizować ich ilość.

Ostatecznie: 94 pkt/115 pkt, ocena bardzo dobra. Mam wrażenie, że gdyby nie ten wygląd, miałabyś duże szanse na szóstkę.

Uff... Koniec. Przepraszam Cie, że tak późno napisałam ocenę, ale ostatni tydzień byłam chora i nie miałam siły, ani chęci by tutaj wchodzić.

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że ci się podobało. I dzięki za wszystkie komplementy.
    Niemniej jednak wolałabym nie zmieniać wyglądu bloga, bo zależało mi na tym, by użyć w nim kolorów flagi faszystowskiej ( i tak już zrezygnowałam z odblaskowej, krwistej czerwieni, bo wiedziałam, że byłoby to za dużo). Do tej pory nie miałam skarg na czcionkę, wiec to wszystko może zależeć od tego, kto ma jaki kontrast monitora.

    Ale, ale, najbardziej cieszę się, że podobała ci się treść. To dowodzi tego, że warto pisać coś innego niż potterowskie ff albo opowieści o gwiazdach. Cieszę się strasznie, że tak marginesowy temat jak II wojna spodobał się komuś jeszcze oprócz takich fascynatów jak ja :)
    Zlepki słów postaram się eliminować i kontrolować rozdziały jeszcze ze dwa razy przed publikacją. To samo dotyczy opisów postaci i opisów po dialogach - ciągle zapominam, by przenosić je do nowego akapitu. A opisy postaci, cóż, czasem w pisarskim szale sytuacja jest po prostu ważniejsza i też wypada mi z pamięci, by dokładniej opisać jej uczestników.
    Ach, jeszcze jedno o zakładkach - rada jestem, że się spodobały. Nie wiedziałam, jak zostanie przyjęty fragment opowiadania zamiast standardowych kilku zdań na temat bohaterów, ale jak na razie się sprawdza, więc mogę spokojnie pisać dalej. A tak w ogóle nie wiem, czy zwróciłaś na nie uwagę, ale teksty w zakładkach zapisane kursywą, to też cytaty z "Fausta"...
    Och, rozgadałam się. Uciekam już i dziękuję raz jeszcze,
    Anonyma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mój laptop wyświetla kolory nieco inaczej niż komputer.

      Jeśli chodzi o te cytaty w zakładkach, to się domyśliłam :)

      Bardzo lubię takie odskocznie od współczesnych, "nowoczesnych" opowiadań i poczytać coś historycznego.

      Cieszę się, że ocena Ci się podobała.

      Pozdrawiam

      Usuń