Ocena bloga:
pseudonim-faust
Autor: Anonyma
Oceniająca:
Ravelle
1. Pierwsze
wrażenie
Pseudomin faust.
Nie powiem, rzadko teraz można się spotkać z tak tajemniczym adresem. Ślęczę
nad monitorem, głowiąc się nad jego wyjaśnieniem. Przychodzą mi do głowy różne
skojarzenia, ale żadne z nich nie wydaje mi się trafne. Nie chcę siać tutaj
dziwnych asocjacji, więc lepiej przejdę do belki.
Cytat, który tam
umieściłaś dał mi do myślenia. Jest prosty, a zarazem tak intrygujący. W
dodatku został stworzony przez autora dramatu "Faust", na którym, jak
wspomniałaś w zgłoszeniu, jest oparte Twoje opowiadanie. Jedyna rzecz, do
której mogę się przyczepić, to brak przerwy pomiędzy słowami a ich właścicielem
- wygląda to trochę nieestetycznie.
Po wejściu na
bloga mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o wygląd. Ale o tym za chwilę. Na
chwilę obecną nie wiem, jak oceniam Twoją stronę - jestem tak pośrodku. Później
się wszystko okaże. Na razie nie mogę nic więcej powiedzieć.
6/10
2. Grafika
Jak już
wspomniałam, mam mieszane uczucia, co do szaty graficznej Twojego bloga. Z
jednej strony bardzo lubię szablony, które urzekają mnie swoją prostotą. Z
drugiej jednak, nienawidzę połączenia: czerń - czerwień. Jest ono dla mnie zbyt
krzykliwe i zakłóca estetykę bloga. W dodatku, u Ciebie, czcionka niezbyt
odcina się od tła, przez co jeszcze trudniej jest ją rozszyfrować. Aby czytać
muszę zaznaczać tekst lub korzystać z opcji: kopiuj, wklej. Uwierz mi, dla
większości osób jest to po prostu męczące i wychodzą z bloga, nie patrząc na
treść.
Jeśli chodzi o
nagłówek - mężczyzna, który się na nim znajduje, jest, jakby to ująć, dość przerażający?
Tak, chyba tak. Odnoszę takie wrażenie patrząc na jego zakrwawioną, skrytą w
cieniu twarz. W dodatku ten przenikliwy wzrok. Brr... Aż mnie ciarki
przechodzą. Muszę jednak dodać, że krótkie zapytanie umieszczone pod obrazkiem,
bardzo mnie zaintrygowało.
Jak już
wcześniej napisałam, Twój blog jest połączeniem dwóch, jakże kontrastowych,
kolorów. Całość tworzy nastrój grozy, który, jak sądzę, był zamierzony. Na
pewno pasuje do tematyki II wojny światowej.
11/20
3. Treść
Z prologu
dowiedziałam się, że człowiek o pseudonimie Faust uratował życie chłopcu -
Jankowi Domańskiemu. Początek Twojego opowiadania obfituje w dialogi. Opisy
można znaleźć jedynie w pierwszym akapicie i fragmencie dotyczącym wyglądu
bohatera, choć, szczerze mówiąc, wcale mi to nie przeszkadza.
Bardzo dobry
rozdział. Było o wiele mniej dialogów, a więcej opisów, co jest na plus. Mam
tylko małą uwagę - masz taką skłonność do umieszczania zobrazowań zaraz po
wypowiedziach bohaterów, co trochę miesza. Brakuje mi zaprezentowania wyglądu
Janka, który, przyznam szczerze, bardzo mnie irytuje swoją złośliwością w
stosunku do Fausta.
Uch, jak ja nie
znoszę tej Ireny, co za wredne babsko. Nie dość, że nic nie robi, to jeszcze ma
do wszystkich pretensje... Co do rozdziału - cud miód i orzeszki. Wspaniałe
opisy i dialogi. Trzymaj tak dalej.
Na początku
kolejnego tekstu znów wracasz do opisywania sytuacji zaraz po dialogach. Na
szczęście później wszystko jest już normalnie. Rozdział znowu świetny. Tylko
tyle, bo nie chcę się powtarzać.
Znowu opisy za
wypowiedziami, ale to mniej ważne. Kolejny świetny tekst. Twoje opowiadanie
jest bardzo wciągające. Czytam dalej.
Przyznam, że ten
rozdział bardzo mnie zainteresował. Ciekawe, co stanie się z Ewą... Wszystko
podobnie, jak wcześniej, więc nie będę się powtarzała.
Jak na razie
ostatni rozdział. Nie mogę powiedzieć o nim nic nowego. Wszystko jak zwykle
świetne i dopięte na ostatni guzik.
Twoi bohaterowie
są wspaniale wykreowani. Mają unikalne charaktery, które daje się odczuć w
każdym rozdziale. Czasami brakuje mi opisu ich wyglądu, ale to jest o wiele
mniej ważne. Fabuła jest bardzo ciekawa. Od razu wciąga i nie pozwala
zaprzestać czytania. Akcja się rozwija i wcale nie jest banalna. Naprawdę
potrafisz przyciągnąć czytelnika. Twój styl jest bardzo dobry. Piszesz z głową
i wszystkie fakty się zgadzają. Dysponujesz bardzo dużym zasobem słownictwa.
Nie używasz wyrazów, których znaczenia nie znasz.
Jak już
wcześniej pisałam, potrafisz zaciekawić czytelnika. Twoje opowiadanie jest
bardzo oryginalne i ma potencjał. Oby tak dalej.
48/50
4. Poprawność
Rozdział
pierwszy
"Zerknął w
kierunku papierośnicy, ale Boelke niczego munie zaproponował." - wyrazy Ci
się zlepiły.
"Widział
raz czy dwa te same twarze, czytał o nich, wzeszłym miesiącu zdarzyło mu się
nawet być na przesłuchaniu Janka Domańskiego, którego z wielkim trudem
wyciągnął z ciupy w lipcu." - znów zlepek.
Rozdział drugi
"O wiele
łatwiej byłoby im żyć jakowysocy, jasnowłosi i jasnoocy, dumni Germanie czystej
krwi." - zlepek.
"Zdjął
czapkę, po czym otarł pot zczoła." - zlepek.
"Przekręciła
klucz w zamku i cicho wyszła do mieszkania." - chyba powinno być: weszła.
"Jednaknie
na tyle cicho, by z kuchni nie wyjrzała matka." - zlepek.
"- Chaim,
nie pozwalaj jej na tyle - wtrąciła matka, do tej pory wciszy krzątająca się
przy kolacji." - zlepek.
Rozdział trzeci
"Poruszył
ramionami jakby przygotowywał się do walki napięści, po czym zdecydowanym,
można powiedzieć marszowym, krokiem ruszył w stronę wejścia. " - zlepek.
"Ona
pierwsza i ostatnia mówiłado niego „dziecko“." - zlepek.
"Stojąc
naciemnej klatce schodowej rozejrzał się wokół, lecz nie znalazł nic prócz
pustki i ciemności." - zlepek.
"Irena
oraz Chaim zupełnie nie umieli odnaleźć się w świcie, w którym nagle zmieniono
reguły: nie potrafili przestać zachowywać się, jakby nadal byli poważanym w
towarzystwie małżeństwem, profesorem i profesorową, a nie niemal anonimowymi
ludźmi." - literówka.
Rozdział czwarty
"Każdego
dnia zrywała sięo szóstej, by około siódmej dobiec na miejsce." - zlepek.
"Właściwie
byłato ciepła woda o posmaku herbaty, ale nauczyła się już głośno nie
narzekać." - zlepek.
"Zbiegła po
schodach, na półpiętrze przeskakując ponad Dawidem, który mamrotał coś
dosiebie." - zlepek.
"Dziewczyna
pomachała do niej, więc Rachela zmusiła się douśmiechu." - zlepek.
"Inga
Hirschzamarła." - zlepek.
"Mięśnie
zareagowałyna dotyk jeszcze większym, bolesnym zesztywnieniem." - zlepek.
Rozdział szósty
"Pełnym
pogardy spojrzeniem ogarnął obrzucił piętnastkę na drzwiach, a potem zbiegł
szybko nadół." - zlepek.
12/15
5. Ramki
Bardzo podoba mi
się fakt, że Twoje menu jest w formie wiersza - fragmentu "Fausta".
Wchodzę na
pierwszą podstronę i mam małą uwagę - link niepotrzebnie otwiera się w nowej
karcie. Poza tym, Twój opis jest godny pochwały. Niby taki prosty, a jednak...
Dla mnie największą trudnością jest właśnie napisanie czegoś o sobie.
W drugiej
zakładce opisałaś głównie to, czym dla Ciebie jest Twoje opowiadanie. W
trzeciej przedstawiasz czytelnikom swoją powieść.
Zakładka
"Bohaterowie" jest genialna. Z czymś takim jeszcze się nie spotkałam.
Na prawdę, wielkie brawa.
Linki bardzo
ładnie pogrupowane, wszystkie odnośniki działają.
Jest również
SPAMownik, ale mam małą uwagę - w tej zakładce masz błąd, jakim jest zlepek
wyrazów.
Twój blog jest
schludny, bez zbędny obrazków, informacji i nie wiem, czego tam jeszcze.
Gratulacje.
10/10
6. Statystyka
Masz SPAMownik,
ale mimo to w prologu, jeśli dobrze pamiętam, zdarzyła się jakaś informacja
niedotycząca Twojej twórczości. To był jednak pojedynczy SPAM.
Widzę, że masz
wielu stałych czytelników i masz z nimi dobry kontakt.
5/5
7. Inne
+ za
zaciekawienie mnie Twoim opowiadaniem,
+ za zakładkę z
bohaterami.
2/5
8. Podsumowanie
Uważam, że
Twojemu opowiadaniu niczego nie brakuje. Możesz ewentualnie popracować nad tymi
nieszczęsnymi opisami za dialogiem. Poza tym wszystko jest w porządku.
Kolejna sprawa
to wygląd bloga. Wiem, że każdy ma swój gust i szanuję to. Musisz jednak
koniecznie zmienić czcionkę, bo prawie oślepłam, czytając Twoją powieść.
Uważaj na zlepki
wyrazów, bo zdarzają Ci się dość często. Wiem, że to wina Onetu, ale może uda Ci
się zminimalizować ich ilość.
Ostatecznie: 94
pkt/115 pkt, ocena bardzo dobra. Mam wrażenie, że gdyby nie ten wygląd,
miałabyś duże szanse na szóstkę.
Uff... Koniec.
Przepraszam Cie, że tak późno napisałam ocenę, ale ostatni tydzień byłam chora
i nie miałam siły, ani chęci by tutaj wchodzić.
Cieszę się, że ci się podobało. I dzięki za wszystkie komplementy.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak wolałabym nie zmieniać wyglądu bloga, bo zależało mi na tym, by użyć w nim kolorów flagi faszystowskiej ( i tak już zrezygnowałam z odblaskowej, krwistej czerwieni, bo wiedziałam, że byłoby to za dużo). Do tej pory nie miałam skarg na czcionkę, wiec to wszystko może zależeć od tego, kto ma jaki kontrast monitora.
Ale, ale, najbardziej cieszę się, że podobała ci się treść. To dowodzi tego, że warto pisać coś innego niż potterowskie ff albo opowieści o gwiazdach. Cieszę się strasznie, że tak marginesowy temat jak II wojna spodobał się komuś jeszcze oprócz takich fascynatów jak ja :)
Zlepki słów postaram się eliminować i kontrolować rozdziały jeszcze ze dwa razy przed publikacją. To samo dotyczy opisów postaci i opisów po dialogach - ciągle zapominam, by przenosić je do nowego akapitu. A opisy postaci, cóż, czasem w pisarskim szale sytuacja jest po prostu ważniejsza i też wypada mi z pamięci, by dokładniej opisać jej uczestników.
Ach, jeszcze jedno o zakładkach - rada jestem, że się spodobały. Nie wiedziałam, jak zostanie przyjęty fragment opowiadania zamiast standardowych kilku zdań na temat bohaterów, ale jak na razie się sprawdza, więc mogę spokojnie pisać dalej. A tak w ogóle nie wiem, czy zwróciłaś na nie uwagę, ale teksty w zakładkach zapisane kursywą, to też cytaty z "Fausta"...
Och, rozgadałam się. Uciekam już i dziękuję raz jeszcze,
Anonyma
Tak, mój laptop wyświetla kolory nieco inaczej niż komputer.
UsuńJeśli chodzi o te cytaty w zakładkach, to się domyśliłam :)
Bardzo lubię takie odskocznie od współczesnych, "nowoczesnych" opowiadań i poczytać coś historycznego.
Cieszę się, że ocena Ci się podobała.
Pozdrawiam