poniedziałek, 11 czerwca 2012

|0001| szepty-w-sepii.blogspot.com

Ocena bloga: szepty-w-sepii
Autor: suszak
Oceniająca: Ravelle


                   
1. Pierwsze wrażenie
Szepty w sepii. Przyznam, że adres mnie zaintrygował i odczuwam nieodpartą chęć odwiedzenia Twojego bloga. Sepia kojarzy mi się głównie ze starymi fotografiami, które, przyznam szczerze, zawsze najbardziej mnie interesowały. Miały w sobie taką głębię i czułam, że kryją się za nimi sekrety i tajemnice. Połączenie owej sepii z szeptami jest niezwykle interesujące. Może chodziło Ci o szeptanie postaci, które uwieczniono na starych zdjęciach? Jeśli tak, to coraz bardziej chcę odwiedzić Twojego bloga.
Dobrze, teraz spełnia się moje marzenie i wchodzę na stronę. Patrzę na belkę i co? Jestem nieco rozczarowana. Razi mnie brak cudzysłowu i autora. Ponadto słowa zaczynają się z małej litery i nie kończą kropką. Szukałam właściciela tego cytatu, ale na próżno. Mam więc pytanie, czy jest on Twojego autorstwa? Jeśli tak, nie będę się o to czepiać, ale ten cudzysłów i rozpoczęcie małą literą jest dla mnie jak gwóźdź do trumny.
Jeśli chodzi o wystrój i estetykę bloga, to nie mam Ci nic do zarzucenia. Ale o tym później. Moje odczucia związane z Twoją stroną są jak najbardziej pozytywne. Belka jest tutaj najmniej istotna i wcale nie przeszkadza w odbiorze. Sądzę, że każdy, kto wejdzie na Twojego bloga, zostanie tam choć na moment, by zapoznać się z treścią.
9/10


2. Grafika
Muszę przyznać, że gdy tylko weszłam na bloga, urzekła mnie jego prostota, delikatność i estetyka wykonania. Nigdy nie przepadałam za przepychem i nadmiarem różnorakich dodatków. Całe szczęście, że tego u Ciebie nie ma. Nagłówek składa się z trzech obrazków, na których widnieją kukiełki. Na pierwszym zdjęciu marionetki sprawiają wrażenie, jakby się żegnały, kolejny przedstawia samotność, zaś ostatni radość z ponownego spotkania. Nie przeczę, że jest to dość oryginalny pomysł, na który dotychczas się nie natknęłam. W dodatku wszystko ładnie się komponuje z pastelowym tłem, które nawiązuje do tytułowej sepii. Bardzo podoba mi się to, że sama wykonałaś opisany wyżej szablon, co bardzo sobie cenię.
Patrząc na czcionkę na pewno nie dostanę oczopląsu. Kolor wspaniale wpasowuje się w ogół grafiki. Wszystko jest utrzymane w odcieniach brązu, tytuły ramek i postów ładnie z nim współgrają. Mam nadzieję, że szablon pasuje tematycznie do treści bloga.
Cóż więcej dodać? Całość prezentuje się nader interesująco i zachęca do dalszego pozostania na blogu.
20/20


3. Treść
Patrząc na tytuł opowiadania - "Surowica" - przychodziły mi na myśl różne skojarzenia. Jednym z ważniejszych było antidotum na ukąszenia jadowitych zwierząt, m.in. węży. Przyznam, że rzadko można spotkać się z takimi oryginalnymi nazwami tworów. Z ciekawością zacznę zagłębiać się w treść.
Po przeczytaniu prologu długo zastanawiałam się nad tym, co tutaj napisać. Z jednej strony Twój styl pisania jest bardzo ciężki i czasem trzeba kilka razy przeczytać dany akapit, by zrozumieć o co Ci chodziło, ale z drugiej... ma on swój urok, przecież to właśnie takiego języka używano w latach 20. i 30. minionego wieku. Jeśli chodzi o samą treść, muszę przyznać, że nie była jakoś specjalnie ciekawa. Sam prolog przytłoczył mnie nadmiarem opisów bohaterów, które były naprawdę realistyczne i profesjonalne, ale jednak... brakowało mi tam akcji. Dopiero wątek zabójstwa ojca wniósł trochę więcej do opowiadania. Według mnie w prologu powinnaś zawrzeć mniej zobrazowań postaci, a więcej ciekawych zdarzeń, mających na celu zachęcenie czytelnika do dalszego czytania.
Pierwszy rozdział był zdecydowanie lepszy. Nie dało się już odczuć tego ciężaru w czytaniu, jaki towarzyszył mi podczas lektury prologu. Dialogi są godne podziwu. Mogę to stwierdzić m.in. na podstawie wypowiedzi gadatliwej Elżbiety. Naprawdę pozwoliły mi wczuć się w klimat tamtych czasów. Z czystym sercem mogę powiedzieć, że Twoje opowiadanie bardzo mnie wciągnęło i uważam je za jedne z najlepszych, jakie do tej pory czytałam.
Przyznaję, że tytuł posta nieco zbił mnie z tropu. Ludzie i kaczki? Zaraz się dowiem, w jaki sposób mam go zinterpretować. No tak, wszystko jasne. Cieszę się, że przestawiłaś Iwana w trochę lepszym świetle, jako osobę, która ma uczucia - kocha konie. Właśnie dzięki temu trochę go polubiłam - sama darzę sentymentem te oto zwierzęta. 
No proszę, w trzecim rozdziale zaczęła się rozwijać akcja. I to jaka! Najpierw kłótnie na temat spadku, później bijatyka pomiędzy Iwanem a Krzysztofem, a na końcu oskarżenie o gwałt! Tekst bardzo dynamiczny i trzymający w napięciu przez cały czas. Mimo iż skumulowałaś w nim tak wiele wątków, wszystko można z łatwością przyswoić. Jak na razie, żadne z opisanych przez Ciebie wydarzeń, nie sprawiło, bym się pogubiła, za co zasługujesz na pochwałę.
Rozdział czwarty bardzo dobry, zresztą tak jak i poprzednie. Wzruszyła mnie, zręcznie wpleciona w całość, historia zmaltretowanego owczarka niemieckiego. Bądź co bądź, to właśnie psy są moimi ukochanymi zwierzętami. Kiedy zdechł, było mi niesamowicie żal - i jego, i Emilki, która mimo wszystko się do niego przywiązała. Uwierz mi, że potrzeba bardzo wiele, bym przejęła się losem bohaterów. Tobie się to udało, również w przypadku niesłusznego oskarżenia Iwana w poprzednim tekście.
Rozdział piąty bardzo mnie zaintrygował. Ciekawi mnie dlaczego Antoni Michalczewski tak zawzięcie chce odnaleźć Iwana oraz tajemniczy list, który znalazła Emilka. Przerwałaś pisanie w idealnym momencie, przez co wiele osób na pewno będzie z niecierpliwością wyczekiwać kolejnego rozdziału.
Kolejny tekst jest bardzo enigmatyczny. Kiedy go czytałam, żałowałam, że nie mogę pochłaniać treści w całości. Wszystkie wątki, które poruszasz są ciekawe i nie mogę doczekać się ciągu dalszego. Nawet się cieszę, że Emilka wyznała prawdę bratu - w końcu, co dwie głowy, to nie jedna.
Rozdział siódmy zawiera bardzo dużo opisów, które w kilku poprzednich tekstach ustępowały miejsca dialogom. Tutaj muszę Cię bardzo pochwalić za wspaniałe zobrazowanie przygotowań do Bożego Narodzenia oraz członków rodziny Emilki, przyjeżdżających na święta.
Sam tytuł tego rozdziału - "Dzień jego powrotu" - od razu dał mi do myślenia. Coś czułam, że będzie tutaj chodziło o przybycie Iwana, co, nie ukrywam, bardzo mnie ucieszyło. Szczerze polubiłam tego bohatera, mimo tego, z jaką drwiną traktował cały świat. W sumie, to zazwyczaj takie właśnie postacie stają się moimi ulubionymi. Coś przeraża mnie ten pan Staś - irytuje mnie nieco jego natarczywość w stosunku do Emilki.
Twoi bohaterowie są bardzo starannie kreowani. Każdy z nich ma swój unikalny charakter, wygląd, zachowania. Dialogi są naturalne, płynne, pozwalają się wczuć w sytuację. Opisom nie mogę niczego zarzucić - są niezwykle barwne i realistyczne. Muszę odjąć Ci jednak punkcik za ten ciężar podczas czytania prologu. Wcale nie tworzy rysy na całości opowiadania, ale jednak... jak pisałam w opisie - dbam o szczegóły.
Z rozdziału na rozdział piszesz coraz lepiej - masz bardzo przyjemny styl, który bardzo lekko się czyta, mimo tego, że jest stylizowany na początki minionego wieku. Oczywiście zasługujesz tylko na pochwałę. Twoje opowiadanie jest doskonałe w każdym calu i możesz być pewna, że z chęcią będę tam wpadać i czytać kolejne rozdziały.
29/30


4. Poprawność
Rozdział III 

"Zaczesała poczochrane włosy za ucho i zamknęła W osiemdziesiąt dni dokoła świata." -  lepiej brzmiałoby: rozczochrane; powinno być: dookoła.

"Trzymał za ramię Lucynę, czerwoną od płaczu, drżącą i przerażoną, tak zupełnie różną od tej Lucyny, która z chichotem na ustach ubierała się  boksie stajennym." - zabrakło litery "w".


To chyba wszystko.
15/15


5. Ramki
Muszę teraz pozachwycać się Twoją oryginalnością i pomysłowością, jeśli chodzi o Menu. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z czymś podobnym. Pomiędzy dwoma obrazkami opisanymi w poprzednich punktach umieściłaś wiersz. Niestety, jak to mam w naturze, znów muszę się do czegoś doczepić. Mianowicie do autora tej pięknej liryki. Wiem, że  ten utwór poetycki został stworzony przez Adama Mickiewicza. Miło by było, gdybyś umieściła tam gdzieś jego imię i nazwisko. Wracając do Menu, to rozwiązanie z zalinkowaniem poszczególnych słów, jako zakładki, było strzałem w dziesiątkę. Nie podajesz wszystkiego na tacy i aby dostać się na odpowiednią podstronę, trzeba się porządnie zastanowić. Oczywiście można przetrząsać każdą z nich z osobna, ale chyba nie o to Ci chodziło.
Tematyka, czyli etykiety, na pewno ułatwiają dotarcie do poszczególnych notek, które  nas interesują. Pobieżnie przejrzałam wszystkie odnośniki i z czystym sercem mogę stwierdzić, że działają. A teraz bardzie dokładnie zagłębię się w zawartość ramek.
Odwiedzam "westchnieniem" i co widzę? Coś, co wprost uwielbiam. Mianowicie nawiązania, podkłady muzyczne, filmy, a nawet modowe upodobania tamtych czasów. Kocham Cię za tę zakładkę. Na pewno umili mi to czytanie kolejnych rozdziałów.
Przechodzę dalej, do "dziejów" i patrzę na wspaniale zebrane informacje dotyczące opowiadania. Ha! Więc jednak tytuł dobrze mi się skojarzył, co jest dość rzadko spotykanym u mnie zjawiskiem. Fantastycznie "posegregowałaś" swoich bohaterów.
Twój opis siebie - niecodzienny i oryginalny. Bardzo mi się podoba. Jest zwięzły, a przy tym tak wyczerpujący... Wiem, że gadam, a raczej piszę, bez sensu, ale cóż...
Wchodzę w następną zakładkę i zwracam honor. Wiersz Adama Mickiewicza, którego częścią jest Twoje Menu. Masz tam podanego autora, więc moje uwagi zawarte powyżej są już nieaktualne. To tyle o ramkach.
10/10


6. Statystyki
Masz SPAMownik, przez co pod Twoimi notkami nie ma żadnych informacji o nowych notkach, reklam etc. Pod postami prowadzisz konwersację z czytelnikami, co bardzo podoba mi się u osoby autora - wykazuje on zainteresowanie komentującymi i nie boi się słów krytyki.
5/5


7. Inne
+ za wybranie trudnej tematyki i świetnego poradzenia sobie z nią,
+ za sarkastycznego i kpiącego ze wszystkich Iwana, którego uwielbiam,
+ za porządek i ład na blogu.
3/5


8. Podsumowanie
Chcę coś tutaj napisać, ale nie bardzo wiem co. W tym miejscu należą Ci się jedynie pochwały dla bloga i ogromu pracy, jaką w niego włożyłaś. Gratuluję Ci i życzę dalszych sukcesów.


Ostatecznie: 91/95 pkt, ocena celująca. Uważam, że naprawdę zasługujesz na tak wysoką notę, jaką jest szóstka.


I w taki właśnie sposób kończę moją pierwszą ocenę, słuchając znienawidzonej przeze mnie piosenki Michaela Telo (nie mam siły wyłączyć radia).
Wybacz mi Droga Autorko za błędy, jeśli takowe się pojawią. Żywię również nadzieję, że ta, pisana cały dzień, ocena przypadnie Ci do gustu.
To wszystko, dobranoc.

2 komentarze:

  1. Napis na belce jest mojego autorstwa, wymyślony na poczekaniu. Brak kropki i mała litera... cóż, w menu po bokach też można to dostrzec (poza etykietami) - to po prostu dla mnie wygląda dość stylowo, choć jestem świadoma niepoprawności takiego zapisu.
    Dziękuję bardzo za naprawdę ekspresową ocenę! Nie wiem, czy sama byłabym w stanie przeczytać własne opowiadanie tak szybko... :D Szata graficzna i mnie się nieustannie podoba, jestem z niej bardzo dumna.
    Prolog i tak jest wyjątkowo lekki w porównaniu z pierwowzorem. Pierwotnie był 3 razy dłuższy i składał się tylko i wyłącznie z opisów postaci i ich historii. Sporą część jednak wycięłam i powklejałam do następnych rozdziałów albo po prostu usunęłam.
    Co jeszcze mogę powiedzieć? Dziękuję raz jeszcze! Mam nadzieję, że zobaczę Cię jeszcze kiedyś pod Surowicą :) Pozdrawiam serdecznie.
    suszak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno z chęcią jeszcze zajrzę na Twojego bloga i przeczytam kolejne rozdziały :)
      Jeśli chodzi o ramki, to tam brak kropki wcale nie rzuca się w oczy, a nawet ładnie wygląda.

      Pozdrawiam

      Usuń